Kluzik-Rostkowska: Lech Kaczyński nie jest niczyją własnością

Kluzik-Rostkowska: Lech Kaczyński nie jest niczyją własnością

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Jedna siła polityczna nie może zawłaszczyć osoby Lecha Kaczyńskiego. Powinniśmy wspólnie korzystać z jego dorobku - uważa Joanna Kluzik-Rostkowska, była szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego. Dodała, że "Platforma Obywatelska nie ma odwagi do śmiałych przedsięwzięć, a PiS siły, by się ich domagać", a także, że "na bazie swojego stowarzyszenia może w przyszłości powstać partia polityczna".
Kluzik-Rostkowska widzi kwestię spuścizny Lecha Kaczyńskiego w dwóch płaszczyznach. Po pierwsze należy go widzieć jako byłego prezydenta Polski i w tej sferze, jak się wyraziła: „jest on dobrem wspólnym". Z drugiej strony Jarosław Kaczyński, jako brat Lecha może o nim mówić oraz przypominać jego zasługi. Nie może jednak, zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, mieć miejsca zawłaszczanie osoby Lecha Kaczyńskiego przez jedną partię polityczną, zwłaszcza w zakresie dokonań prezydenta w dziedzinie polityki zagranicznej.

Pytana o poparcie dla jej nowego stowarzyszenia „Polska jest najważniejsza" stwierdziła, że nie zna konkretnych danych, ale reakcja społeczna zaraz po ogłoszeniu jego powstania była pozytywna, co wyrażane było m.in. na stronie internetowej stowarzyszenia. – W ciągu pierwszych godzin na moim profilu na facebooku poparcie wyraziło ponad tysiąc osób – dodaje Kluzik-Rostkowska.

Pytana o ewentualne założenie partii politycznej na bazie stowarzyszenia odpowiedziała, że każdy polityk musi szukać skutecznych instrumentów, ale musi też brać odpowiedzialność za współpracowników. - Jeżeli drużyna będzie, to oczywiście będę się z tego bardzo cieszyć, ale pozwólcie państwo spokojnie się nad tym zastanowić - powiedziała. - Najważniejsze jest hasło, które nam przyświecało w kampanii prezydenckiej, czyli zakończenie wojny polsko-polskiej - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska.

Posłanka wyraziła przekonanie, że przed Polską jest teraz 10 bardzo ważnych lat, które trzeba dobrze wykorzystać. - Sytuacja wyjściowa nie jest dobra z uwagi na rozmiary długu publicznego - mówiła. - Mam głębokie przeświadczenie co do jednego - że Platforma nie ma odwagi do śmiałych przedsięwzięć, a PiS nie ma siły, żeby się tych przedsięwzięć domagać - oznajmiła i wyjaśniła, że chodzi m.in. o dług publiczny i politykę prorodzinną.

adcis, ps, pap, tvn24