Nowak podkreślił, że intencją prezydenta Komorowskiego była dyskusja, "między innymi o polskiej strategii na szczyt lizboński, właśnie na posiedzeniu RBN, ale Jarosław Kaczyński w tym posiedzeniu nie uczestniczył". - Dzisiaj w takiej trochę spóźnionej formule próbuje uczestniczyć w tej debacie i nadrabiać swoje zaległości w tym względzie, ale to jest problem Jarosława Kaczyńskiego, że sam wypisuje się z instytucji demokratycznego państwa - mówił minister.
W jego ocenie, "nie sprzyja to jakości debaty publicznej". Odnosząc się do kwestii poruszonych w liście prezesa PiS, minister ocenił, że list ten "zbudowany jest na jakiś dziwnych stereotypach i fobiach, które już znamy z retoryki Jarosława Kaczyńskiego". - Ten list nie wnosi nic nowego, jest elementem pewnej strategii propagandowej Jarosława Kaczyńskiego i jest taką spóźnioną reakcją na to, co już się odbyło w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego - uważa Nowak.
W przeddzień przyjęcia nowej koncepcji strategicznej NATO na szczycie w Lizbonie prezes PiS wystosował list otwarty do Donalda Tuska, w którym wzywa szefa rządu do podjęcia odpowiedzialności i należytego wykonywania obowiązków w sferze obronności i bezpieczeństwa państwa. Pełny tekst listu zamieścił czwartkowy "Nasz Dziennik". Kaczyński skierował list do premiera, choć na lizboński szczyt udaje się prezydent Bronisław Komorowski. Nowa koncepcja strategiczna NATO była tematem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które odbyło się na początku listopada. Prezes PiS nie uczestniczył w tym posiedzeniu ponieważ zrezygnował z zasiadania w Radzie.
pap, ps