- List jest nieudanym ekwiwalentem tego, czego Kaczyński nie zrobił, a co był zobowiązany zrobić jako szef największej opozycyjnej partii - czyli przedłożenia swoich poglądów na forum Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Kaczyński mówił, że w kwestii bezpieczeństwa i interesów narodowych będzie zabierać głos i gotów jest forsować swoje stanowisko w każdych okolicznościach. To kolejna niekonsekwencja Kaczyńskiego, on deprecjonuje sam siebie, wyeliminował swój głos z tej dyskusji o bezpieczeństwie narodowym - powiedział Halicki.
- Nie wyobrażam sobie żadnego z poważnych polityków i przywódców państwowych, którzy będą nerwowo szukać strony PiS i odczytywać w wersji polskiej przesłanie Jarosława Kaczyńskiego. To niepoważne - ocenił Halicki. Jak dodał, jeśli Kaczyński chce osiągnąć sukces, nie może pozwolić sobie na to, żeby deprecjonować samego siebie.
pap, ps