- Materiały ze strony rosyjskiej, jakie nam zademonstrował i przekazał, robią olbrzymie wrażenie i niestety nie pozostawiają wiele wątpliwości co do przyczyny i sprawstwa tej tragedii. Będziemy te materiały wnikliwie analizowali i będziemy w stałym kontakcie e-mailowym - oświadczył. Nie ujawnił jednak, jakie przyczyny ma na myśli. Powiedział tylko, że "zgadza się z Illarionowem", iż "bezpośrednią przyczyną katastrofy były fałszywe informacje podawane przez wieżę kontrolną i sposób nawigacji".
Zapytany o konkretną zawartość materiałów od Illarionowa, odpowiedział, że chodzi o "świadectwa rosyjskie". - Nazwiska pozostawię na razie w dyskrecji. Pierwsi o tym się dowiedzą ludzie, którzy będą w sposób obiektywny i bez groźby represji analizowali tę sprawę - oświadczył.
Macierewicz podkreślił, że relacje o dochodzeniu w sprawie katastrofy zrobiły wielkie wrażenie na ich amerykańskich rozmówcach. - Fakt, że zarówno władze rosyjskie, jak i niestety część czynników oficjalnych polskich pozostawiają tak wiele niejasności w sprawie smoleńskiej, budzi tu olbrzymi niepokój i musi wpływać na stanowisko senatorów w wielu międzynarodowych kwestiach. To mówiono nam wprost i otwarcie - powiedział. - W pojęciach cywilizacji zachodniej nie mieści się sytuacja, iż rosyjscy prokuratorzy zmieniają zeznania złożone 10 i 12 kwietnia (bezpośrednio po katastrofie - przyp. red.) przez kontrolerów lotu, a polscy prokuratorzy to akceptują i aprobują. Te zeznania obciążają stronę rosyjską, pokazują rzeczywisty mechanizm decyzji oraz to, dlaczego doszło do tej tragedii - oświadczył poseł. - To wstrząsnęło naszymi rozmówcami amerykańskimi i przesądziło o stanowisku senatorów amerykańskich - dodał.
- Udało nam się zdobyć solidne poparcie dla postulatu umiędzynarodowienia kwestii śledztwa smoleńskiego w USA. Nasi sojusznicy z całą pewnością będą nasze postulaty popierali na forum Izby Reprezentantów i Senatu - powiedziała min. Fotyga. Poinformowała też, że w piątek wraz z posłem Macierewiczem spotkali się w Waszyngtonie z "ekspertami kilku amerykańskich parlamentarzystów", którzy są "doświadczonymi urzędnikami administracji". - Mamy zapewnienie dalszej grupy senatorów o wsparciu w przyszłym Senacie dla rezolucji wzywającej do utworzenia międzynarodowej komisji. To już bardzo realny plan - powiedział Macierewicz.
Według posła, popiera tę inicjatywę "co najmniej pięciu senatorów". Zapytany o ich nazwiska wymienił tylko republikańskiego senatora Jima DeMinta z Karoliny Południowej, najwyższego rangą Republikanina w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu. Jest on w Kongresie czołowym sojusznikiem prawicowej Tea Party.
pap, ps