Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki przekonuje na swoim blogu, że stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza" odbiera wyborców Platformie, a nie PiS-owi. "PJN to problem partii Tuska, a nie PiS. Byłbym obłudny, gdybym powiedział, że mnie to martwi" - stwierdza kategorycznie Czarnecki.
"Drugi po wyborach samorządowych, sondaż preferencji wyborczych, potwierdza pewną tendencję. W obu PO odnotowuje spadek, PiS w jednym zyskuje wyraźnie, w drugim minimalnie, PSL zyskuje w obu. SLD w jednym zyskuje, w drugim nie traci. Można więc mówić o pewnym trendzie: PO w dół, PiS i PSL w górę, SLD mniej raźno, ale też w górę. Słowem: zyskują lub co najmniej nie tracą wszyscy poza PO" - analizuje polską scenę polityczną Czarnecki.
"W drugim sondażu poniżej progu wyborczego pojawia się - pytanie na jak długo - PJN (ironicznie nazywana Płonna Jest Nadzieja). Przy czym ponieważ nie spada PiS-owi, a spada PO, wniosek jest oczywisty. PJN zabiera Platformie, a nie partii Jarosława Kaczyńskiego. I trudno się temu dziwić, ponieważ przecież PJN głosuje tak samo jak PO w sejmie, a głosowania są ważniejsze od werbalnych ataków na rząd" - przekonuje eurodeputowany.
arb