Kowal: nie chcemy zajmować się PiS. PiS jest łatwą opozycją

Kowal: nie chcemy zajmować się PiS. PiS jest łatwą opozycją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Kowal (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Przez ostatnie trzy lata mieliśmy taką paradoksalną sytuację w Polsce, kiedy część opinii publicznej zajmowała się głównie partią opozycyjną. Nie chcielibyśmy do tego dodawać drugiego paradoksu, aby dwie partie, które nie uczestniczą w rządzie, głównie zajmowały się sobą - w taki sposób eurodeputowany PiS Paweł Kowal tłumaczy wysłanie przez Joannę Kluzik-Rostkowską listu otwartego do Jarosława Kaczyńskiego w którym proponuje mu wstrzymanie wzajemnej krytyki. Kowal w rozmowie z Polskim Radiem przyznaje, że w ostatnim czasie ataki PiS na stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza" są rzadsze.
Kowal proponuje, by PiS przyjęło do wiadomości fakt, że część polityków tej partii postanowiła się z nią rozstać i "nie ciągnęło sporów w nieskończoność". Jednocześnie odrzuca oskarżenia, że twórcy stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" spiskowali przeciwko PiS. - Najpierw było wyrzucanie w środku kampanii wyborczej (Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak - przyp. red.), kompletnie bez sensu, publiczne spory, krytykowanie własnych współpracowników w gazetach, w wywiadach. Skończyło się jak się skończyło, pewnie inaczej się nie mogło skończyć. Jeśli chodzi o mnie, mam całkowite poczucie, że zrobiłem wszystko, żeby to się jakoś inaczej skończyło - podkreśla eurodeputowany.

Polityk PJN przekonuje, że jego ugrupowanie będzie trudniejszą opozycją dla PO niż PiS. - Opozycja, która z góry wiadomo, co powie, jest bardzo łatwa. Taka taktyka walki politycznej, w której cokolwiek Platforma zaproponuje, wiadomo, że Prawo i Sprawiedliwość powie: nie, myślę, służyła Platformie przez ostatnie lata - podkreśla. I dodaje, że PO została postawiona w trudnej sytuacji przez PJN np. w momencie gdy posłowie stowarzyszenia Kluzik-Rostkowskiej zagłosowali za ograniczeniem dotacji dla partii. - Premier mógł sobie wymyślać dowolne hasła, dowolne przyjmowane przez ludzi pomysły, że kończymy z finansowaniem, wiedział, że usłyszy: nie. A teraz usłyszał: tak - tłumaczy Kowal. I zauważa z przekąsem, że czasem nie trzeba mieć połowy miejsc w Sejmie - wystarczy tylko być sprytnym. - Takie uprawianie opozycji gwarantuje władzy długowieczność. My tego nie chcemy, chcemy konkurencji na rynku politycznym i dlatego będziemy starali się wykorzystywać fakt bycia w Sejmie w różnych ważnych decyzjach, być może także decyzjach konstytucyjnych, do tego, by pokazać władzy, że opozycja też ponosi odpowiedzialność - podkreśla polityk PJN.

Kowal mówi też, że w najbliższych tygodniach, zanim PJN przekształci się w partię, politycy tworzący stowarzyszenie muszą sobie odpowiedzieć na wiele pytań. - Czy to jest ta droga, czy się pogodzimy w sensie stworzymy wspólny program, stworzymy wspólny pomysł, chcemy iść razem? To są najbliższe tygodnie takich dylematów. Mam nadzieję, że to się uda w końcu ulepić i że powstanie partia - mówi Kowal. - Na razie czekajmy, kto przychodzi, z jakimi pomysłami, zbierajmy te pomysły - dodaje.

Polskie Radio, arb