- To była korupcja polityczna, podobnie jak sytuacja z taśmami pani Renaty Beger. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w żadnej partii - powiedział Jarosław Gowin. Poseł PO odniósł się w ten sposób do rozmowy, byłego już senatora Platformy, Romana Ludwiczuka z polityczną konkurencją.
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie senatora Ludwiczuka złożył sztab wyborczy Mirosława Lubińskiego, kandydata na prezydenta Wałbrzycha z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej. Z zawiadomienia wynika, że Ludwiczuk miał proponować pełnomocnikowi sztabu wyborczego Lubińskiego Longinowi Rosiakowi stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich oraz atrakcyjny wyjazd na wakacje, jeśli ten przejdzie na jego stronę. Ludwiczuk jest szefem sztabu Piotra Kruczkowskiego z PO, obecnego prezydenta Wałbrzycha, który ponownie ubiega się o to stanowisko.
- To była korupcja polityczna, podobnie jak sytuacja z taśmami pani Renaty Beger. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w żadnej partii - powiedział Jarosław Gowin. - Dolny Śląsk to taki region, gdzie gdzie Platforma ma duże poparcie, jest wielu parlamentarzystów stamtąd. Jest parę przypadków, gdzie politycy zachowują się tam wbrew standardom. Platforma z pewnością wyciągnie wnioski, co do doboru członków - dodał poseł PO.
- To była korupcja polityczna, podobnie jak sytuacja z taśmami pani Renaty Beger. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w żadnej partii - powiedział Jarosław Gowin. - Dolny Śląsk to taki region, gdzie gdzie Platforma ma duże poparcie, jest wielu parlamentarzystów stamtąd. Jest parę przypadków, gdzie politycy zachowują się tam wbrew standardom. Platforma z pewnością wyciągnie wnioski, co do doboru członków - dodał poseł PO.
- To ciągnie wiele ludzi i czasem skutki tego są opłakane - stwierdził Gowin i podkreślił, że "nie należy tego łączyć z szefem PO na Dolnym Śląsku Grzegorzem Schetyną".
tvn24, ps