Powodem awarii prawdopodobnie było pęknięcie, odkryte na głównej magistrali ciepłowniczej miasta. Ogrzewania zostali pozbawieni wszyscy odbiorcy korzystający z miejskiej sieci w Częstochowie. Szacuje się, że to dwie trzecie wszystkich mieszkańców miasta. Miejsce awarii już zlokalizowano. Ciepłociąg jest jednak na razie zalany wrzącą wodą, którą trzeba odpompować, konieczna okazało się też użycie dźwigu, aby dostać się do miejsca awarii. Według rzecznika dostarczającego ciepło koncernu Fortum Romana Jamiołkowskiego, w pierwszej kolejności przywrócone zostanie ogrzewanie na osiedlu Północ, następnie w śródmieściu, a w dalszej kolejności na osiedlach na południu miasta.
W cierpliwość muszą się natomiast uzbroić mieszkańcy dzielnicy Zawodzie, w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca awarii. To ok. 2 tys. osób - mieszkańcy 14 bloków, a także uczniowie i pracownicy gimnazjum i zespołu szkół, jednej firmy, komisariatu policji i jednostki wojskowej. Ten rejon został odcięty i ciepło popłynie w nim dopiero po naprawieniu awarii. W piątek w woj. śląskim temperatura spadła do ponad minus 10 stopni Celsjusza; w Częstochowie rano było minus 12. Awaria sieci nastąpiła w czwartek późnym wieczorem; kaloryfery przestały grzać po północy. Służby kryzysowe oceniają, że do rana temperatura w mieszkaniach spadła do kilkunastu stopni.
zew, PAP