Dziesięciu posłów Platformy Obywatelskiej, w tym Andrzej Czuma i Jarosław Gowin poniesie karę finansową za głosowanie przeciwko parytetom na listach wyborczych. Nie wiadomo jeszcze, jak wysoka będzie kara.
Do ukarania posłów najpewniej dojdzie ze względu na obowiązującą podczas tego głosowania klubową dyscyplinę. W trakcie głosowania wyłamała się dziesiątka posłów Platformy, wśród której znaleźli się Andrzeja Czuma, Jarosław Gowin, Łukasz Gibała, Dariusz Lipiński, Tomasz Głogowski, Czesław Mroczek, Andrzej Nowakowski, Andrzej Smirnow, Cezary Urban i Jacek Zalek. Najprawdopodobniej posłowie ci stracą część swojego uposażenia. Dotąd w PO za złamania dyscypliny partyjnej należało zapłacić ok. tysiąca złotych.
Jarosław Gowin nie obawia się kary finansowej za złamanie dyscypliny partyjnej, gdyż "honor i sumienia są dla niego ważniejsze." Uznał on także, że projekt ustawy o parytetach "ogranicza wolność i zasadę wolności wobec prawa." W jego opinii kobiety w Polsce są wciąż zbyt zajęte i należy dać im czas, tak by mogły aktywniej uczestniczyć w polityce, a nie sztucznie stwarzać im ku temu możliwości. - To jest jak sztuczna proteza, która pomoże tylko nielicznym - podsumował Gowin.
Jarosław Gowin nie obawia się kary finansowej za złamanie dyscypliny partyjnej, gdyż "honor i sumienia są dla niego ważniejsze." Uznał on także, że projekt ustawy o parytetach "ogranicza wolność i zasadę wolności wobec prawa." W jego opinii kobiety w Polsce są wciąż zbyt zajęte i należy dać im czas, tak by mogły aktywniej uczestniczyć w polityce, a nie sztucznie stwarzać im ku temu możliwości. - To jest jak sztuczna proteza, która pomoże tylko nielicznym - podsumował Gowin.
Projekt, wprowadzający parytet nie mniej 35 proc. kobiet i nie mniej 35 proc. mężczyzn na listach wyborczych wymagany do rejestracji listy, został przyjęty przez Sejm.
adcis, TOK FM