- Cieszę się z tej decyzji Stolicy Apostolskiej. Znam księdza biskupa od wielu, wielu lat. Uważam, że to znakomity kapłan i odpowiedzialny człowiek. Liczę na to, że będziemy współpracować intensywnie, że będzie mnie wspierał w końcówce reformy polskich sił zbrojnych, w których ordynariat polowy odgrywa znaczącą rolę - komplementował biskupa Guzdka Klich.
Minister dodał, że o zmianach w strukturze ordynariatu będzie rozmawiał z biskupem po objęciu przez niego obowiązków. - Zasadniczą sprawą dla ordynariatu polowego, dla wszystkich kapelanów jest to, aby budować nowy etos służby wojskowej. Żeby żołnierze nie przychodzili do koszar jak do pracy, nie zamykali biurek o godzinie 15 czy 15.30 i nie szli do domów w poczuciu całkowicie spełnionego obowiązku, tylko, żeby mieli poczucie, że są na służbie - mówił Klich. Minister podkreślił, że to zasadnicze zadanie dla kapelanów ordynariatu wszystkich obrządków.
Klich zapowiedział, że z biskupem Guzdkiem spotka się na uroczystym otwarciu muzeum w katedrze Wojska Polskiego, w którym zgromadzono najważniejsze przedmioty świadczące o historii mającego ponad 90-letnie tradycje, z przerwą w czasach PRL-u, Ordynariatu Polowego. Minister pytany o to, jaki stopień wojskowy będzie miał nowy biskup polowy, który nie odbył zasadniczej służby wojskowej, powiedział że będzie on musiał przejść przeszkolenie wojskowe. - Mam nadzieję, że będzie dobrze się sprawował w trakcie przygotowań do służby wojskowej i będzie mógł uzyskać najwyższe stopnie oficerskie - powiedział Klich.Sam duchowny pytany o swoje wojskowe kwalifikacje powiedział, że z żołnierzami spotykał się do tej pory podczas przygotowań do papieskich pielgrzymek w Polsce i podczas uroczystości, m.in. opłatków. Bp Guzdek nie wie jeszcze, jaki będzie miał stopień wojskowy i - jak zaznaczył - nie zamierza nawet o to pytać swoich przełożonych. Poinformował, że według wstępnych ustaleń jego ingres do katedry polowej WP ma się odbyć 19 grudnia. Wspominał, że 13 maja 1975 r. otrzymał książeczkę wojskową z kategorią "A", a w tym samym roku po rozpoczęciu nauki w krakowskim Seminarium Duchownym wraz z 28 innymi kolegami dostał wezwanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej, ale ostatecznie w wojsku nie był. - Kilku z nas "bilety do wojska" odebrano. Nie wiem dlaczego. Przypuszczam, że może dlatego, że w tym samym czasie w wojsku był mój brat, być może dwóch nie chcieli brać - zastanawiał się bp Guzdek.
PAP, arb