- Nie przeceniajmy znaczenia wizyty prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa - apelowali zgodnie Marek Borowski z SdPl i Marek Jurek, lider "Prawicy Rzeczpospolitej".
Zdaniem Borowskiego mówienie o przełomie w związku z wizytą rosyjskiego prezydenta w Polsce jest przesadą ponieważ "jeśli powiesimy zbyt wysoko poprzeczkę to okaże się, że Miedwiediew jej nie przeskoczył". Zdaniem polityka SdPl zamiast o przełomie należy mówić o powolnym procesie normalizacji stosunków. Borowski ubolewał też, że decyzje o budowie Gazociągu Północnego, który omija Polskę, zapadały kiedy stosunki polsko-rosyjskie były napięte. - Dzisiaj tego typu decyzję łatwiej byłoby wyeliminować - uważa Borowski.
Z kolei Marek Jurek przekonuje, że dziś to przede wszystkim Rosji zależy na normalizacji stosunków z Polską. - Chciałbym, żebyśmy bardziej trzeźwo patrzyli na te wydarzenia. Stosunki z Polską są jednym z elementów dobrych stosunków z Unią Europejską – wyjaśnia były marszałek Sejmu. Nie zgodził się też z tezą Borowskiego, że to prawica odpowiada za pogorszenie stosunków z Rosją. Jurek przypomniał, że Rosja bardzo krytycznie podeszła do zaangażowania prezydenta z lewicy Aleksandra Kwaśniewskiego w tzw. Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie.
TVN24, arb