Pastusiak: pierwszy domagałem się liberalizacji systemu wizowego w USA

Pastusiak: pierwszy domagałem się liberalizacji systemu wizowego w USA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Longin Pastusiak (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Amerykański kwestionariusz wizowy jest żenujący. Każda osoba przyjeżdżająca do USA jest podejrzana, że może być nazistą, czy uczestnikiem jakiejś ludobójczej akcji - przyznaje w rozmowie z Polskim Radiem amerykanista i były marszałek Senatu Longin Pastusiak. Aby uzyskać amerykańską wizę trzeba odpowiedzieć m.in. na pytanie czy jest się członkiem organizacji wywrotowej. Pastusiak przypomina, że był pierwszym polskim politykiem, który poruszył w kontaktach z USA problem liberalizacji systemu wizowego w odniesieniu do Polaków.
- Byłem pierwszym politykiem polskim, który upomniał się o liberalizację amerykańskiej polityki wizowej. Kiedy byłem marszałkiem senatu, w grudniu 2002 roku, skierowałem list do mojego odpowiednika, przewodniczącego amerykańskiego Senatu, którym konstytucyjnie w Stanach Zjednoczonych jest wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Był to początek, była to pierwsza interwencja władz polskich w sprawie wiz - wspomina Pastusiak. - Ja rozumiem, że Amerykanie jako kraj atrakcyjny dla emigracji muszą chronić swoje granice. Ale można przecież, między zniesieniem wiz a liberalizacją można jeszcze znaleźć wiele innych wariantów, które ułatwią obywatelom polskim podróżowanie do Stanów Zjednoczonych. Otrzymałem na to bardzo ciepły list, ale troszkę wymijający - przyznaje. I podkreśla, że wizy dla Polaków zostaną zniesione automatycznie jeśli procent odmów przyznania wizy dla obywateli polskich spadnie poniżej 3 procent (dziś jest to 9,8 procent). - Trzeba zmierzać do tego - przekonuje.

Pytany o sprawę prawdopodobnego stacjonowania amerykańskich samolotów F-16 w Polsce Pastusiak podkreśla, że przed podpisaniem umowy chciałby jako obywatel wiedzieć, kto poniesie koszt tego stacjonowania i jaki będzie zakres jurysdykcji władz polskich, jeżeli żołnierz amerykański popełni przestępstwo w naszym kraju. - To są warunki, które powinniśmy znać wcześniej - przekonuje. Pastusiak dziwi się też, że F-16, podobnie jak wyrzutnie rakiet Patriot, mają w Polsce stacjonować rotacyjnie. - To nie może być tak, że w jednym kwartale na przykład Polska jest bardziej bezpieczna, w następnym kwartale te samoloty czy te rakiety Patrioty przenoszone są do innego kraju, w tym wypadku do Niemiec. Nie może być kraj częściowo bezpieczny - podkreśla były marszałek Senatu.

Polskie Radio, arb