Wsiadamy i lecimy
- Obama obiecał, że się postara, że być może wizy zostaną zniesione. Tak jakby to był główny problem polityczny Polski, czy parę tysięcy osób, które chcą pojechać do Ameryki, żeby zarabiać tam na czarno, ale na wizie turystycznej, będzie miało ułatwione zadanie czy nie - grzmi prof. Lewicki. Jego zdaniem odgrzewanie tematu wiz jest żenujące i nie przynosi chwały Komorowskiemu. - To psuje nasze relacje z Ameryką - twierdzi profesor.
Lewicki zwraca też uwagę, że przed wizytą Komorowskiego nie było widać "jakichkolwiek prac koncepcyjnych". - Obama zaprasza, wsiadamy do samolotu, wracamy i właściwie tyle z tego - mówi profesor. Podkreśla, że polskie stanowisko powinno być przygotowywane przez parę miesięcy przed wizytą.
Wchodzimy szydząc
- Jak może doradca prezydenta mówić, że jedziemy, by szydzić z gospodarzy? Znakomite wejście w wizytę - ironizuje Lewicki. Doradca prezydenta prof. Roman Kuźniar mówił przed wizytą w RMF FM, że Amerykanów w USA "będziemy trochę obśmiewać, będziemy trochę z nich szydzić jeżeli chodzi o ten anachroniczny reżim wizowy". Kuźniar mówił, że nie wiąże ze spotkaniem prezydentów Polski i USa "nadmiernie wielkich oczekiwań".
zew, TVN24