Wałęsa: Kaczyńskim będzie nieładnie kiedy prawda wyjdzie na jaw

Wałęsa: Kaczyńskim będzie nieładnie kiedy prawda wyjdzie na jaw

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Assange to trochę bohater, trochę anarchista - przyznaje w rozmowie z Radiem Zet były prezydent Lech Wałęsa. Wałęsa uważa, że twórca portalu WikiLeaks zrobił dobrze ujawniając "prawdziwe zachowania polityków". Były prezydent krytycznie podchodzi natomiast do ujawniania tajemnic militarnych. Wałęsie nie podoba się również wystąpienie Marty Kaczyńskiej w Parlamencie Europejskim i fakt, że córka Lecha i Marii Kaczyńskich oburzała się nieobecnością Jerzego Buzka w czasie wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim. - To jest daleko chore - denerwuje się.
- Ja starałem się mówić językiem prostym, ale naprawdę nigdy nie kłamałem i dlatego popieram ujawnianie prawdziwych zachowań i prawdziwych osądów polityków - mówi o działalności portalu WikiLeaks Wałęsa. - Polityków trzeba przyprowadzić do życia, by się zachowywali zawsze podobnie, a nie różnie, żeby mówili prawdę, to co myślą - a więc tu jestem za - dodaje. Jednocześnie zaznacza, że jest też przeciw. - Ale nie przeglądałem na tyle, bym mógł powiedzieć, w którym miejscu jestem przeciw - przyznaje.

[[mm_2]]

"Dobrze mieć dobrego sąsiada"

Mówiąc o spotkaniach prezydenta Komorowskiego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem i prezydentem Niemiec Christianem Wulffem Wałęsa podkreśla, że zawsze mówił iż"dobrze mieć dobrego sąsiada". - Jeszcze jak taki duży jest to już wyjątkowo dobrze i w związku z tym musimy uporządkować wreszcie wyciągając wnioski z tego wszystkiego, porządkując przeszłość, musimy postawić na dobrą przyszłość i to jest krok w tym kierunku - tłumaczy. Dopytywany o jaki kierunek chodzi precyzuje, że "wreszcie będzie normalnie między Polską a Rosją". - Bo jeśli u nas nienormalnie to trzecie siły na nas zarabiają i na Rosji i na Polsce, a po co, dlaczego my nie mamy zarabiać bezpośrednio? - pyta retorycznie. Krytyczne uwagi PiS na temat wizyty Miedwiediewa w Polsce Wałęsa kwituje stwierdzeniem, że partii Jarosława Kaczyńskiego pozostało jedynie "granie przeszłością".

[[mm_4]]

"Wyjaśniając katastrofę smoleńską strzelimy sobie w nogę"

Pytany o wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim poświęcone śledztwu w sprawie katastrofy smoleńskiej zorganizowane przez eurodeputowanych PiS Wałęsa stwierdza, że "oni podrywają demokratycznie wybranych przedstawicieli władz polskich". - Nie szanują demokracji - dodaje. - Ja nie wchodzę w to, że jak popatrzymy na sprawców tego wszystkiego to się okaże, że sprawcy są prawie przede wszystkim winni tego, co się stało i ja wiem, że tak los udowodni i Kaczyńskim będzie bardzo nieładnie, kiedy prawda wyjdzie na jaw - stwierdza. - Nie róbmy takich hec, nie zabierajmy prawa wyjaśnienia demokratycznym strukturom państwa - apeluje. Stwierdza też, że obawia się iż "jeśli naprawdę dokładnie wszystko wyjaśnimy to będziemy, nie będziemy mieli komfortu, ośmieszymy nasze państwo, nasze zachowania, naszych polityków, którzy są sprawcami w większości tych niedobrych zdarzeń i dlatego sami, sami sobie znów strzelimy w nogę".

[[mm_3]]

Jaruzelski? "Zwycięzcy muszą szanować przegranych"

[[mm_1]]

Były prezydent porusza też sprawę zaproszenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jego zdaniem decyzja Bronisława Komorowskiego o zaproszeniu generała była zasadna. - Ja przegrałem wiele bitew z generałem, 70 rok okropnie przegrałem, ale on mnie zdopingował i pozwolił przemyśleć wszystko i ostatnią wojnę to jednak wygrałem ja i my wygraliśmy z generałem. I jako zwycięzcy powinniśmy szanować przegranych - tłumaczy. - Ja do generała mam też pretensje za stracony rok, za przegrany 70., za agenturę, którą mi dopisano za jego czasów, więc mam dużo pretensji, ale co innego pretensje, a co innego praca dla Polski z wykorzystaniem wszystkich możliwości - dodaje.

Radio Zet, arb