[[mm_2]]
"Dobrze mieć dobrego sąsiada"
Mówiąc o spotkaniach prezydenta Komorowskiego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem i prezydentem Niemiec Christianem Wulffem Wałęsa podkreśla, że zawsze mówił iż"dobrze mieć dobrego sąsiada". - Jeszcze jak taki duży jest to już wyjątkowo dobrze i w związku z tym musimy uporządkować wreszcie wyciągając wnioski z tego wszystkiego, porządkując przeszłość, musimy postawić na dobrą przyszłość i to jest krok w tym kierunku - tłumaczy. Dopytywany o jaki kierunek chodzi precyzuje, że "wreszcie będzie normalnie między Polską a Rosją". - Bo jeśli u nas nienormalnie to trzecie siły na nas zarabiają i na Rosji i na Polsce, a po co, dlaczego my nie mamy zarabiać bezpośrednio? - pyta retorycznie. Krytyczne uwagi PiS na temat wizyty Miedwiediewa w Polsce Wałęsa kwituje stwierdzeniem, że partii Jarosława Kaczyńskiego pozostało jedynie "granie przeszłością".
[[mm_4]]
"Wyjaśniając katastrofę smoleńską strzelimy sobie w nogę"Pytany o wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim poświęcone śledztwu w sprawie katastrofy smoleńskiej zorganizowane przez eurodeputowanych PiS Wałęsa stwierdza, że "oni podrywają demokratycznie wybranych przedstawicieli władz polskich". - Nie szanują demokracji - dodaje. - Ja nie wchodzę w to, że jak popatrzymy na sprawców tego wszystkiego to się okaże, że sprawcy są prawie przede wszystkim winni tego, co się stało i ja wiem, że tak los udowodni i Kaczyńskim będzie bardzo nieładnie, kiedy prawda wyjdzie na jaw - stwierdza. - Nie róbmy takich hec, nie zabierajmy prawa wyjaśnienia demokratycznym strukturom państwa - apeluje. Stwierdza też, że obawia się iż "jeśli naprawdę dokładnie wszystko wyjaśnimy to będziemy, nie będziemy mieli komfortu, ośmieszymy nasze państwo, nasze zachowania, naszych polityków, którzy są sprawcami w większości tych niedobrych zdarzeń i dlatego sami, sami sobie znów strzelimy w nogę".
[[mm_3]]
Jaruzelski? "Zwycięzcy muszą szanować przegranych"[[mm_1]]
Były prezydent porusza też sprawę zaproszenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jego zdaniem decyzja Bronisława Komorowskiego o zaproszeniu generała była zasadna. - Ja przegrałem wiele bitew z generałem, 70 rok okropnie przegrałem, ale on mnie zdopingował i pozwolił przemyśleć wszystko i ostatnią wojnę to jednak wygrałem ja i my wygraliśmy z generałem. I jako zwycięzcy powinniśmy szanować przegranych - tłumaczy. - Ja do generała mam też pretensje za stracony rok, za przegrany 70., za agenturę, którą mi dopisano za jego czasów, więc mam dużo pretensji, ale co innego pretensje, a co innego praca dla Polski z wykorzystaniem wszystkich możliwości - dodaje.
Radio Zet, arb