"Komorowski ma obyczaj obrażać zmarłych"

"Komorowski ma obyczaj obrażać zmarłych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Rutynowa wizyta, w trakcie której nic szczególnego się nie wydarzyło - w ten sposób prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił wizytę prezydenta Bronisława Komorowskiego w USA. Jak dodał, perspektywa zniesienia wiz dla Polaków przed końcem kadencji Baracka Obamy jest "mglista".
Dwudniowa wizyta Komorowskiego w USA rozpoczęła się w środę. Prezydent Barack Obama po spotkaniu z polskim prezydentem wyraził nadzieję, że wizy dla Polaków zostaną zniesione do końca jego kadencji. Kadencja Obamy zakończy się w styczniu 2013 roku. Amerykański prezydent deklarował podczas spotkania z  dziennikarzami, że sprawa zniesienia wiz dla Polaków jest dla niego priorytetem.

- Jeżeli chodzi o ocenę wizyty, to jest to rutynowa wizyta, w trakcie której nic szczególnego się nie zdarzyło. Jest zapowiedź zniesienia wiz do końca kadencji, ale  to jest sprawa mglista i niewątpliwie związana z kwestią układu START - powiedział szef PiS na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie. - To znaczy, jest to próba uzyskania poparcia przez prezydenta Obamę dla ratowania tego układu, który jest także dla Polski bardzo groźny, bo on po prostu osłabia Zachód w stosunku do Rosji - zaznaczył.

Zacieśnianie niepokojące

Układ START przewiduje redukcję arsenału strategicznych głowic nuklearnych do poziomu 1550 po stronie USA i  Rosji. Prezydent USA podziękował w środę Komorowskiemu, polskiemu rządowi, a także krajom Europy Środkowo-Wschodniej za poparcie układu o redukcji arsenałów atomowych START. Według prezesa PiS, jest jeszcze jeden "niepokojący" element wizyty Komorowskiego w Stanach. - To jest stwierdzenie, że obydwa kraje wspólnie zacieśniają swoje stosunki z  Rosją - powiedział Kaczyński.

- W obecnych warunkach zacieśnianie przez Polskę stosunków z Rosją to jest polityka, która - łagodnie mówiąc - nie przynosi jakichkolwiek pozytywnych efektów, a stawia nas - choćby sprawa smoleńska jest tu przykładem - w sytuacji państwa, którego nie traktuje się poważnie i to można powiedzieć - w najwyższym stopniu nie traktuje się poważnie. Żadnego poważnego państwa w takim śledztwie tak by się nie traktowało - ocenił. - Przypomnę taki fragment książki opublikowanej, nierecenzowanej, zamilczanej, czyli tego ostatniego wywiadu z Lechem Kaczyńskim. On mówi: chciałbym, aby o Polsce, tak jak o Turcji, mówiono, że to jest poważne państwo. Ten rząd robi wszystko, żeby nie mówiono - powiedział Kaczyński.

Obyczaj Komorowskiego

Pytany o słowa prezydenta Komorowskiego dotyczące zniesienia wiz, że to nie kwestia układu START, tylko tego, że jako pierwszy nie przyjechał do USA by prosić o wizy, Jarosław Kaczyński odparł: - To jest bardzo przykre, bo prezydent Komorowski ma obyczaj obrażać także zmarłych. Zapewniam, że mój brat nie  przyjechał do Stanów Zjednoczonych o nic prosić, ja zresztą jako premier też tam byłem i też o nic nie prosiłem. To jest po prostu pomówienie - powiedział szef PiS.

- Prezydent Komorowski, zresztą coraz więcej danych na jego temat publikuje "Gazeta Polska", nie mówię o tych ostatnich danych dotyczących małżonki, bo tym się nie będę zajmował, tylko o postępowaniu prezydenta Komorowskiego po zwolnieniu z  krótkotrwałego internowania, którym ma zwyczaj się tak bardzo chwalić. To wszystko wskazuje na typ osobowości i  rzeczywiście dobrze, żeby jednak polski prezydent był człowiekiem większego wymiaru. Nie mówię w sensie fizycznym, tylko w sensie moralnym i intelektualnym - powiedział.

zew, PAP