W decydującym, piątym starciu zawodnik pochodzący z Gilowic posłał Maddalone'a lewym sierpowym na deski. Amerykanin jeszcze wstał, ale Adamek ponowił atak, na który sekundanci oponenta odpowiedzieli rzuceniem ręcznika. Polak wymownymi spojrzeniami dawał znać, aby przerwać rywalizację i w ten sposób uniknąć ciężkiego nokautu Vinny'ego.
Mający włoskie korzenie Maddalone, pięściarz bez sukcesów i spektakularnych zwycięstw, nie ukrywał, że spotkanie z Adamkiem w ringu to jak życiowa szansa i los wygrany na loterii. Jednak poza ambicją i wolą walki niczego wielkiego nie pokazał - udowodnił, że jest zawodnikiem z niższej ligi i do światowej czołówki nigdy nie awansuje. Rywal Adamka nie był praktycznie w stanie trafić Polaka, bowiem ten umiejętnie schodził z linii ciosów.
34-letni Adamek, były mistrz świata w kat. półciężkiej i junior ciężkiej, odniósł 43. zwycięstwo w zawodowej karierze, a piąte w ciężkiej. Dotychczas przegrał tylko raz - cztery lata temu z Chadem Dawsonem). 37-letni Maddalone ma w dorobku 33 triumfy i siedem porażek.
PAP, arb