Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz przekonuje, że "każde obniżenie poziomu finansowania partii spowoduje, że więcej pieniędzy zostanie w budżecie". - A sytuacja w Europie, w Polsce nie jest łatwa i trzeba zbierać grosz do grosza - mówi polityk PO w rozmowie z Polskim Radiem. I dodaje, że w sprawie przegłosowania nowelizacji ustawy o finansowaniu partii politycznych zakładającej zawieszenie połowy wypłacanych partiom dotacji Platforma będzie szukała poparcia w PJN.
- Wprawdzie partie deklarują, że nie poprą nowych przepisów, ale jest szansa na tych niezależnych posłów, którzy uważają, że jednak finansowanie powinno być, ale powinno być zmniejszone i te kilka głosów może zadecydować o wyniku dzisiejszego głosowania - analizuje sejmowy układ sił szef klubu PO. Przeciw ustawie będą głosować PiS, SLD i PSL. Tomczykiewicz przyznaje, że liczy iż za nowelizacją opowie się PJN. - Przecież głosowali za tym, aby zlikwidować w ogóle dotacje - przypomina polityk. Tomczykiewicz liczy również na głosy posłów należących do kół SdPl i SD. Nowe przepisy poprze również Platforma Obywatelska - Tomczykiewicz zapowiada, że w tym głosowaniu posłów Platformy będzie obowiązywać dyscyplina partyjna.
Tomczykiewicz odrzuca zarzuty, że likwidacja finansowania z budżetu zmniejszy transparentność w finansowaniu partii. Przypomina, że już dziś partie mogą być wspierane przez osoby fizyczne. - To jest ściśle ustawowo określone, jak to się ma dokonywać, tam nie ma bezimiennych wpłat, wszystko musi przechodzić przez konta bankowe - podkreśla. Unika natomiast odpowiedzi na pytanie czy sprzeciw wobec ograniczenia subwencji wynika ze stanu partyjnych finansów. - Ja tam nikomu do kasy nie zaglądam - mówi tylko i dodaje, że nie zna też stanu finansów PO.
Polskie Radio, arb
Tomczykiewicz odrzuca zarzuty, że likwidacja finansowania z budżetu zmniejszy transparentność w finansowaniu partii. Przypomina, że już dziś partie mogą być wspierane przez osoby fizyczne. - To jest ściśle ustawowo określone, jak to się ma dokonywać, tam nie ma bezimiennych wpłat, wszystko musi przechodzić przez konta bankowe - podkreśla. Unika natomiast odpowiedzi na pytanie czy sprzeciw wobec ograniczenia subwencji wynika ze stanu partyjnych finansów. - Ja tam nikomu do kasy nie zaglądam - mówi tylko i dodaje, że nie zna też stanu finansów PO.
Polskie Radio, arb