Lepper robotniczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po kupcach, lider "Samoobrony" próbuje znaleźć zwolenników wśród klasy robotniczej. Namawiał robotników z upadłych zakładów Daewoo Lublin, aby walczyli o swoje prawa.
"Organizujcie się, domagajcie swojego i razem brońcie. Nie dajcie, żeby kogokolwiek wyrzucili z mieszkania" - mówił Lepper podczas spotkania z kilkuset robotnikami Daewoo Lublin.

Na wtorek zaprosił kilkuosobową delegację robotników do Warszawy. Obiecał, że ułatwi im rozmowy z przedstawicielami rządu, a na najbliższym posiedzeniu Sejmu posłowie "Samoobrony" poruszą problemy lubelskiej załogi Daewoo. Jeśli to nie dałoby efektu, zaproponował, aby robotnicy przyjechali do stolicy manifestować pod Sejmem i siedzibą rządu. ">>Samoobrona<< zapewni autokary. Pojedziemy pod Sejm i do premiera. Upadłe zakłady to jest sprawa rządu, sprawa polityczna" - przekonywał. Zagroził, że stanie na czele buntu społecznego, jeśli w ciągu trzech miesięcy nie nastąpi zmiana na lepsze(?).

Ponad 3 tysiące byłych i zatrudnionych jeszcze pracowników upadłej fabryki od kilku miesięcy nie może doczekać się na zaległe wynagrodzenia i odprawy.

Tymczasem sondaż OBOP, przeprowadzony dwa tygodnie po pozbawieniu Andrzeja Leppera funkcji wicemarszałka Sejmu, wykazał spadek jego notowań.

W listopadzie 31 proc. ankietowanych uważało, że Andrzej Lepper i Samoobrona źle służą sprawom wsi, a 47 proc. badanych było przeciwnego zdania. W ciągu trzech tygodni, które upłynęły od poprzedniego badania, proporcje odwróciły się. W połowie grudnia negatywną opinię o działalności Leppera dla wsi wyrażało już 40 proc. Polaków; pozytywną 36 proc., a 24 proc. nie miało zdania w tej sprawie.

Również coraz więcej Polaków jest zdania, że Lepper szkodzi demokracji. W listopadzie opinię tę podzielało 25 proc. badanych, a w połowie grudnia już 57 proc. Tym samym zmalała liczba osób, które uważały, że Lepper jej nie zagraża. W listopadzie było to 53 proc., a w grudniu 39 proc. ankietowanych.

Według 15 proc. respondentów, Lepper będzie się liczył w polityce przez wiele lat, zdaniem 18 proc. - tylko do najbliższych wyborów. 42 proc. uważa, iż straci on znacznie jeszcze przed wyborami. Zdaniem 25 proc. badanych, trudno jest przewidzieć polityczną przyszłość byłego wicemarszałka.

em, pap