- Ludwik Dorn to kolejny, niefortunnie przyłapany. Reszta nie tyle, że nie pije, ale nie została złapana - pisze na swoim blogu Janusz Palikot i dodaje, że parlamentarzystów trzeba badać, a wyniki podawać do wiadomości publicznej.
- Bolesław Piecha, który przyznał się - chwała - do choroby alkoholowej, to tylko nieliczne przykłady na rzecz postulatu badania polityków - uważa Janusz Palikot. Były poseł Platformy Obywatelskiej dodaje, że "czas wrócić do jednej z ustaw PP, która została zablokowana". - O dostępie do informacji publicznej - tłumaczy były szef lubelskiej PO i dodaje, że posłów należy "zmusić do badań, a ich wyniki trzeba później publikować". - Stop pijaństwu i stop obłudzie! Prezydent, premier, posłowie - powinniśmy wiedzieć czy są zdrowi. To w naszym, a nie ich interesie - dodaje Palikot.
Przed czwartkowymi głosowaniami w Sejmie dziennikarze chcieli porozmawiać z Dornem, jednak poseł mówił niewyraźnie, miał problemy z formułowaniem odpowiedzi. Poseł zajął następnie miejsce w ławach poselskich, w ostatnim rzędzie. Po głosowaniach Dorn już nie chciał rozmawiać z reporterami; kamery utrwaliły jak opędza się od ich towarzystwa i opuszcza budynek Sejmu. "Panie pośle, jak pan się czuje", "Panie pośle ewidentnie czuć od pana alkohol" - nagabywali bezskutecznie Dorna dziennikarze.
ps, pap