Śledztwa w sprawie Tuska nie będzie

Śledztwa w sprawie Tuska nie będzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk, fot. Wprost 
Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ewentualnego złamania ordynacji przez premiera Donalda Tuska, który na tydzień przed II turą wyborów poparł kandydata PO na prezydenta Starogardu Gdańskiego podczas spotkania w miejscowym starostwie.
Za prowadzenie agitacji wyborczej w siedzibach administracji rządowej lub samorządowej grozi grzywna. Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w  Starogardzie Gdańskim Zbigniew Sulewski, odmowa wszczęcia śledztwa jest podyktowana tym, że niedozwolona agitacja wyborcza to wykroczenie, a tym zajmuje się policja. W związku z tym - jak wyjaśnił - sprawa zostanie przekazana do  sprawdzenia Komendzie Powiatowej w Tczewie. Stanie się to po uprawomocnieniu decyzji prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania, najprawdopodobniej w  pierwszej połowie stycznia.

Ukarania szefa rządu za to, że ogłosił swoje poparcie dla kandydata PO na  konferencji zorganizowanej w starogardzkim starostwie, czyli budynku administracji samorządowej, chciał poseł PiS Zbigniew Kozak. Pod koniec listopada wysłał w tej sprawie pismo do  Państwowej Komisji Wyborczej. Parlamentarzysta PiS przywołał artykuł 27a, ustęp 1, ustawy o  bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Mówi on, że "kto w  związku z wyborami wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, prowadzi agitację wyborczą: w siedzibach urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądów - podlega karze grzywny.

PKW pismo posła PiS skierowało natomiast do starogardzkiej prokuratury, tłumacząc m.in., że nie jest instytucją uprawnioną do wyciągania jakichkolwiek konsekwencji i oceny, czy doszło do naruszenia prawa. Według PKW, leży to wyłącznie w gestii organów ścigania prowadzących postępowanie oraz sądu.

Podobny wniosek w sprawie bezprawnej agitacji wyborczej z udziałem premiera i kandydata PO złożyło bezpośrednio w starogardzkiej prokuraturze także miejscowe stowarzyszenie zwalczające korupcję, które żądało ponadto ścigania starosty za udostępnienie siedziby powiatu. - Sprawdzając to doniesienie ustaliliśmy, że starostwo nie poniosło w tym przypadku żadnej szkody materialnej, ponieważ wynajęcie sali było odpłatne. W związku z tym odmówiliśmy wszczęcia śledztwa - wyjaśnił prokurator Sulewski.

Zbigniew Kozak z ramienia PiS ubiegał się o najwyższy urząd w  Starogardzie Gdańskim uzyskując trzeci wynik i poparcie 17,68 proc. głosujących. Prezydentem miasta został pełniący tę funkcję od 2006 r. 62-letni Edmund Stachowicz z SLD z wynikiem 53,83 proc. głosów. Jego kontrkandydat, 33-letni Patryk Gabriel (PO), otrzymał 46,17 proc. głosów.

zew, PAP