Zdaniem NIK, największe opóźnienia w powstawaniu zbiornika wystąpiły przy przełożeniu linii kolejowej na trasie Stryszów-Zembrzyce oraz drogi krajowej nr 28 na docinku Mucharz-Zembrzyce. Do opóźnień przyczyniło się również zbyt wolne wykupywanie terenów pod inwestycje. Oprócz tego do całkowitego zakończenia budowy zbiornika niezbędna jest także przebudowa linii elektroenergetycznych. - NIK winą za zaistniały stan rzeczy obarcza m.in. ministra środowiska, którego nadzór okazał się nieskuteczny. Opóźniło to przygotowanie dokumentacji projektowej i uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę - powiedział rzecznik.
Kolejną inwestycją przeciwpowodziową, która nie powstanie w terminie, jest rozpoczęty w 2007 r. Projekt Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry, który do czasu zakończenia kontroli NIK nie wkroczył nawet w fazę prac budowlanych. Projekt ten jest współfinansowany przez UE, a na wartą ponad 500 mln euro inwestycję Polska zaciągnęła także 345 mln euro pożyczek w Banku Światowym i Banku Rozwoju Rady Europy. - Pomimo upływu 30 z 84 miesięcy przewidzianych na realizację projektu nie rozpoczęto prac budowlanych w terenie. Opóźnienie względem zakładanych planów wynosi już około dwóch lat - podkreślił Biedziak.
Główne przyczyny opóźnień w realizacji projektów to, według kontrolerów z NIK, m.in. problemy z interpretacją prawa odnośnie pozwoleń na budowę Zbiornika Racibórz. NIK ostrzega także, że wydłużony czas realizacji projektu zwiększa koszty jego obsługi. Polska płaci bowiem za gotowość banków do przekazania kolejnych transz środków.PAP, arb