Rzecznik rządu Paweł Graś odnosząc się do zapowiedzi polityka PiS, powiedział, że zawiadamianie prokuratury to "ulubione zajęcie" Macierewicza. Zapewnił jednocześnie, że premier w sprawie smoleńskiej jest do dyspozycji prokuratury. - W czasach likwidowania Wojskowych Służb Informacyjnych Macierewicz złożył tych zawiadomień chyba kilkaset i w większości trafiły do kosza. Premier i rząd są w kwestii smoleńskiej do dyspozycji prokuratury. A wielki śledczy Macierewicz niech powie, dlaczego zabrakło mu odwagi, żeby przejechać z Katynia na miejsce katastrofy - przypomniał Graś. Dodał, że Macierewicz mógł być na miejscu katastrofy kilkadziesiąt minut po tym, jak do niej doszło. - Zabrakło odwagi? - pytał retorycznie rzecznik rządu.
Podobne doniesienia - jak to dotyczące szefa rządu - mają zostać złożone również przeciwko szefowi Kancelarii Premiera Tomaszowi Arabskiemu, ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu, a także szefowi MON Bogdanowi Klichowi. - Wszyscy ci wysocy urzędnicy państwa polskiego swoim działaniem wypełnili dyspozycje art. 231 Kodeksu Karnego, czyli niedopełnienia obowiązków zarówno przygotowywania tej wizyty, jak i później, podczas jej badania. Doniesienia do prokuratury zostaną złożone podczas pierwszych dziesięciu dni stycznia 2011 r. - powiedział Macierewicz. Dodał, że będą one złożone w imieniu zespołu parlamentarnego, którym kieruje.
Macierewicz domaga się także dymisji ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera. Przypomniał, że w listopadzie złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa MSWiA - Macierewicz zarzuca ministrowi poświadczenie nieprawdy poprzez podpisanie protokołu przekazania Polsce kopii zapisów z rejestratorów pokładowych samolotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem.
PAP, arb