Do groźnych pożarów doszło w Szczecinie ( woj. zachodniopomorskie) - w bloku spaliły się dwa piętra, w sumie dziewięć mieszkań, i w Zabrzu (woj. śląskie), gdzie spalił się dach restauracji i hotelu "Klasyka". W tych dwóch przypadkach prawdopodobną przyczyną pożaru było nieumiejętne odpalanie petard. Frątczak przypomniał, że w zimie do pożarów dochodzi często z powodów nieumiejętnego dogrzewanie się - dodał rzecznik. - Możemy jedynie apelować o ostrożność i zachowywanie podstawowych zasad bezpieczeństwa - podkreślił. Przypomniał, że wszelkiego rodzaju grzejników nie można zostawiać włączonych po wyjściu z domu. Zaapelował też, by ustawiać je w odległości przynajmniej 50 cm od mebli, firanek, zasłon. - Jeśli wychodzimy z domu, nie zostawiajmy też włączonych lampek na choince - dodał Frątczak.
Zaapelował o systematyczne sprawdzanie zarówno urządzeń grzewczych, jak i przewodów kominowych i wentylacyjnych. - Generalnie zasada jest taka, że jeśli ogrzewamy dom węglem lub drewnem, przewody kominowe i system grzewczy powinny być sprawdzane co trzy miesiące, a w przypadku gazu lub oleju opałowego - co pół roku. Co pół roku powinniśmy też sprawdzać przewody wentylacyjne - dodał Frątczak. Przypomniał też o zagrożeniu zatruciem tlenkiem węgla. - Pamiętajmy, że czad jest efektem niepełnego spalania paliwa w urządzeniach grzewczych. Następuje to w sytuacji, gdy nie ma dostarczonej odpowiedniej ilości tlenu, czyli np. gdy ograniczamy wymianę powietrza uszczelniając okna, drzwi przed zimnem czy zasłaniając kratki wentylacyjne. Sprawdzajmy więc instalacje i przewietrzajmy mieszkania - zaapelował Frątczak.
pap, ps