Duda pisze do Platiniego w sprawie Biedronki

Duda pisze do Platiniego w sprawie Biedronki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Duda (fot. Forum) 
Szef Solidarności Piotr Duda wystąpił w czwartek z listem do prezesa Europejskiej Federacji Piłkarskiej Michela Platiniego z prośbą o reakcję w sprawie szykanowania pracowników sklepów Biedronka, należących do Jeronimo Martins, oficjalnego sponsora polskiej reprezentacji.
Treść listu do Platiniego udostępniony został mediom przez biuro prasowe "S". "Z przykrością muszę Pana poinformować, że w naszym kraju sieć ta  od dawna kojarzona jest z łamaniem praw pracowniczych i związkowych. Od  kilku tygodni w sklepach Biedronka ma miejsce skandaliczny proceder nieprzedłużania pracownikom umów o pracę z powodu ich przynależności do NSZZ >Solidarność< - największego związku zawodowego, od lat upominającego się o godne traktowanie pracowników handlu" -  czytamy w liście do szefa UEFA.

Duda zaznaczył, że pracę w ten sposób straciło już kilkadziesiąt osób. "Byli dobrymi pracownikami, solidnie wywiązywali się ze swoich obowiązków, a  ich jedyną >winą< było to, że skorzystali z konstytucyjnego prawa do  działalności związkowej" - dodał. "Takie skandaliczne praktyki kładą się cieniem nie tylko na  naszej krajowej federacji piłkarskiej, której Biedronka jest oficjalnym sponsorem, ale i na całych przygotowaniach do Euro 2012. Podobna sytuacja nie mogłaby mieć miejsca w  krajach o ugruntowanej demokracji" - ocenił w liście lider "S". W rozmowie z dziennikarzami Duda wyraził nadzieję, że Platini zajmie się tą sprawą.

Biuro prasowe Jeronimo Martins Dystrybucja (JMD) w komunikacie przesłanym PAP podkreśliło, że wszystkie decyzje podejmowane wobec pracowników są zgodne z obowiązującym prawem, a przynależność związkowa nie jest kryterium branym pod uwagę w momencie zawierania lub  rozwiązywania umowy o pracę. "Przedstawiciele związku zawodowego Solidarność - według naszej wiedzy - odnoszą się do sytuacji, w której zwalnianie pracowników w  ogóle nie miało miejsca. Mowa tu o sytuacji, w której umowy z niektórymi osobami, zatrudnionymi na czas określony, wygasły z dniem 31 grudnia 2010 r. W takiej sytuacji zarówno pracownik, jak i pracodawca mogą nie podejmować decyzji o zawarciu nowej umowy" - wyjaśniło JMD.

W stanowisku podkreślono, że spółka jako pracodawca dla ponad 30 tys. pracowników podchodzi z wielką uwagą do dialogu z pracownikami, w tym ze związkami zawodowymi. "Należy jednak podkreślić, że tylko dialog oparty na faktach służy obydwu stronom, a  tym bardziej służy pracownikom" - zaznaczono. "Zastrzegamy, że nasze stanowisko opiera się na wiedzy o treści listu przekazanej przez media. Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że w  sytuacji dalszego przekazywania przez przedstawicieli NSZZ Solidarność opinii publicznej informacji godzących w dobre imię naszej firmy, a nie znajdujących potwierdzenia w faktach, będziemy zmuszeni rozważyć podjęcie działań w celu ochrony tego imienia" - głosi komunikat JMD.

zew, PAP