- Oczywiście poprzemy ten wniosek. Bardzo się cieszę, że klub, który ma wystarczającą liczbę posłów, składa ten wniosek - powiedziała Jakubiak. Wyraziła także nadzieję, że cała opozycja podpisze się pod wnioskiem o odwołanie Klicha. Według niej, "od momentu katastrofy CASY, a potem już od momentu katastrofy smoleńskiej za to, co dzieje się w polskim wojsku i za działalność Bogdana Klicha, pełną odpowiedzialność ponosi Donald Tusk".
"Nie wykonali swoich obowiązków"
- Dziś właściwie powinniśmy żądać dymisji nie tylko Bogdana Klicha, ale również pana ministra Millera - oceniła Jakubiak. W jej opinii, minister obrony narodowej i szef MSWiA odpowiadali za bezpieczeństwo prezydenta i delegacji lecącej do Smoleńska 10 kwietnia. - Nie wykonali swoich obowiązków należycie, doszło do katastrofy. W państwie, w którym szanuje się taką polityczną odpowiedzialność, ci ministrowie powinni podać się do dymisji albo otrzymać dymisję od premiera - uważa posłanka.
Jej zdaniem, "jeśli chodzi o ocenę polityczną, ocenę działań obu ministrów, to mniej więcej one są na tym samym poziomie". - Po prostu zawiedli i powinni ponieść tę odpowiedzialność - zaznaczyła Jakubiak. Jednocześnie podkreśliła, że sprawa Millera jest "bardziej skomplikowana". - On stoi na czele komisji, która kończy raport, zatem myślę, że sprawa rozliczeń politycznych powinna być podjęta po ogłoszeniu raportu - powiedziała posłanka.
"Wstydzimy się"
Jakubiak podkreśliła, że od premiera Donalda Tuska przez wiele miesięcy oczekiwano profesjonalizmu i racjonalnej oceny tego, co się wydarzyło. - Dziś wszyscy jesteśmy świadkami, że tej racjonalnej oceny i profesjonalizmu nie można oczekiwać - uznała. Jak mówiła, każdy, kto pracuje dla państwa, może oczekiwać tego, że państwo będzie chroniło jego dobre imię. - To w przypadku katastrofy nie zadziałało. Ta niezdolność, niezgrabność i brak profesjonalizmu rządu doprowadziły do tego, że dziś wstydzimy się. Mamy poczucie jednak pewnego policzka wymierzonego nam przez Rosjan - stwierdziła Jakubiak. Powtórzyła także, że raport MAK - jej zdaniem - jest dokumentem o charakterze politycznym. - Dziś rząd powinien umieć wydać z siebie twardą, mocną reakcję - uważa posłanka PJN.
zew, PAP