Gen. Jaruzelski nie może stawić się w sądzie. Jest chory

Gen. Jaruzelski nie może stawić się w sądzie. Jest chory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Wojciech Jaruzelski (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Termin kolejnej rozprawy w procesie gen. Wojciecha Jaruzelskiego i innych oskarżonych za "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. nie może być wyznaczony przed marcem - poinformował wiceminister sprawiedliwości Jacek Czaja.
Wiceminister poinformował o tym posłów sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Dodał, że wynika to z ostatniego "incydentu zdrowotnego" Jaruzelskiego: w końcu grudnia 2010 r. generał przebywał w olsztyńskim szpitalu MSWiA, gdzie był hospitalizowany z powodu zapalenia płuc i zaostrzenia niewydolności serca. Na rozprawę 3 stycznia Jaruzelski nie stawił się. Termin kolejnej sąd wyznaczył na 25 stycznia, a następne od 10 - do końca lutego tego roku.

- Jak wynika z danych złożonych do sądu okręgowego, rozprawa nie może być wyznaczona aż do marca 2011 r. Sąd podjął działania w celu zweryfikowania tej informacji - poinformował Czaja. Czaja poinformował posłów także o powodach przewlekłości postępowania sądowego w tej sprawie (proces trwa od 10 lat). O taką informację wnioskowali posłowie PiS. Wśród najważniejszych przyczyn przewlekłości procesu Czaja wymienił długotrwałą absencję sędziów. Z przedstawionych przez niego danych wynika, że m.in. sędzia sprawozdawca przebywał nieprzerwanie na zwolnieniach lekarskich np. od 5 czerwca 2007 r. do 6 stycznia 2008 r., a w 2009 r. - od czerwca do 20 października oraz od 29 października do 13 listopada. Czaja poinformował również, że w ramach czynności nadzorczych, które przysługują ministrowi sprawiedliwości, wystąpiono do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, który następnie zwrócił się do ZUS o sprawdzenie prawidłowości oraz zasadności wystawiania sędziom zwolnień lekarskich. Z kontroli przeprowadzonej przez lekarzy orzeczników wynika jednak, że wszystkie zwolnienia były wystawione prawidłowo i były uzasadnione. Wiceminister dodał, że w ramach czynności nadzorczych rozważano możliwość zmiany składu orzekającego, ale decyzji takiej nie podjęto, gdyż w jej wyniku czynności procesowe należałoby prowadzić od początku.

Czaja podkreślił obszerność zgromadzonego materiału dowodowego. Jak przypomniał, wniosek zawarty w akcie oskarżenia obejmował przesłuchanie 1091 świadków oraz odczytanie na rozprawie zeznań kolejnych 2425 świadków. Od listopada 2009 r. w procesie trwa tzw. zaliczanie materiału dowodowego - ostatnia czynność przed zamknięciem przewodu, mowami końcowymi stron i wyrokiem. Na wniosek obrony odczytywane są niektóre dokumenty z akt sprawy. Do odczytania pozostało około tysiąca kart.

- Stan przewlekłości tej sprawy nie budzi wątpliwości, jednak biorąc pod uwagę obecne rozwiązania procesowe trudno sobie wyobrazić, aby można było w chwili obecnej podejmować jeszcze bardziej daleko idące działania dyscyplinujące w stosunku do uczestników postępowania, jak i członków składu sędziowskiego - podsumował Czaja.

PAP, arb