Mimo, że nie doszło do przesłuchania Andrzeja K. nie obyło się bez słownego pojedynku pomiędzy szefem komisji Andrzejem Czumą (PO) a posłanką PiS Marzeną Wróbel. Parlamentarzystka pytała Czumę, jak długo zamierza jeszcze przeciągać prace komisji śledczej i kiedy zacznie traktować prawo do odmowy zeznań przez świadka za święte. - Ja bym prosiła, panie przewodniczący, aby skończył pan ten chocholi taniec i dyskusję o niczym. Prawo do obrony jest prawem świętym. Nie wiem ile razy w języku polskim trzeba panu sformułować ten sam komunikat, żeby pan to zrozumiał - powiedziała Wróbel. W odpowiedzi Czuma zaproponował "spuszczenie zasłony miłosierdzia" na słowa śledczej PiS. - To proszę na swoje słowa spuścić zasłonę miłosierdzia - odparła Wróbel.
Czuma powiedział po posiedzeniu komisji dziennikarzom, iż uważa, że K. miał absolutne prawo do odmowy składania zeznań, gdyż jest oskarżonym w sprawie będącej przedmiotem zainteresowania komisji. Zapowiedział, że komisja nie będzie wzywała po raz kolejny Andrzeja K. na przesłuchanie. - Będę przeciwko takiemu wnioskowi, on ma prawo odmówić zeznań. (...) Mamy wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego, z sądu i są to obszerne zeznania. Na ich podstawie Piotr R. dostał wyrok - podkreślił Czuma.
Sprawa "afery gruntowej" doprowadziła latem 2007 r. do upadku rządzącej koalicji PiS-Samoobrona-LPR. "W kręgu podejrzenia" - jak mówił latem 2007 r. ówczesny premier Jarosław Kaczyński - znalazł się też Andrzej Lepper, którego w związku z tym usunięto z rządu.
pap, ps