Borowski powiedział również, że wolałbym, aby "każdy apelujący mówił, do kogo apeluje". - Pnieważ spór, który teraz ma miejsce, to nie żadna kłótnia dla kłótni, bo niektórzy to lubią, tylko poważna próba ze strony PiS i Jarosława Kaczyńskiego zniekształcenia przyczyn katastrofy, jak również zbudowania na tym całej ofensywy przeciwko pewnemu systemowi rządzenia, który nastał w Polsce po PiS. Niestety oparte jest to na nieprawdzie i mąceniu w głowach - ocenił Borowski.
Po debacie Platforma chce, by sprawą posłów, którzy wyrażali się najostrzej w Sejmie, zajęła się komisja etyki. - To jest tylko taki gest, ponieważ komisja etyki już od dawna w naszym Sejmie nie pełni tej roli, jaką pełnią komisje etyki w wielu innych parlamentach - powiedział były wicemarszałek Sejmu. - Komisja etyki jest u nas traktowana jako ciało uzależnione od sugestii i wskazówek partii, do których należą przedstawiciele w komisji. W gruncie rzeczy jej orzeczenia nie są traktowane z należnym szacunkiem - dodał.
tok fm, ps