"Legitymacja jest formatu karty kredytowej, więc można mieć ją zawsze przy sobie, nosząc ją chociażby w portfelu. Niezwykła gratka dla fanów oryginalnej osobistości, jaką niewątpliwie jest Pan Janusz" - tak zachęcała do zakupu WOŚP, która grała w tym roku na rzecz dzieci z chorobami nerek i układu moczowego.
"Właśnie oddałem legitymację poselską. Ta książeczka, która służyła mi przez ostatnie lata, zostanie zlicytowania na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - napisał poseł 9 stycznia na swoim blogu. "Mam nadzieję, że 44 tys. osób, które dało mi mandat poselski, zrozumie moją decyzję i zaakceptuje ją. To dzięki nim mogę teraz pomóc dzieciom" - napisał Palikot.
Tymczasem do Prokuratury Okręgowej w Warszawie 10 stycznia wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janusza Palikota. Przestępstwo miałoby polegać na "zbyciu dokumentu stwierdzającego tożsamość" - podała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. Wystawienie na licytację legitymacji poselskiej budziło wątpliwości szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli. - Jest to dokument urzędowy - powiedział Czapla. Zwrócił też uwagę, że po decyzji o wygaśnięciu mandatu posła czy zakończeniu kadencji parlamentu legitymacja ma nie tylko wartość pamiątkową, ale na jej podstawie byli posłowie mogą wchodzić do Sejmu.
zew, PAP