PiS: Tusk stawia parlament w złym świetle
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak napisał we wniosku swego klubu, że Tusk podczas debaty sejmowej "naruszył zasady etyki poselskiej poprzez wygłoszenie stwierdzenia obrażającego i szkalującego rodziny smoleńskie" i tym samym złamał zasadę dbałości o dobre imię Sejmu. PiS chodzi o wypowiedź szefa rządu, w której padły słowa, że "nie wszyscy byli zainteresowani pełną prawdą o katastrofie i dalece nie wszyscy byli zainteresowani tym, aby katastrofa smoleńska nie przerodziła się także w katastrofę w relacjach pomiędzy Polską, a jej sąsiadami, w tym z Federacją Rosyjską".
"Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, które przysłuchiwały się tym słowom, wyraźnie odebrały wypowiedź premiera jako zarzut w ich kierunku. Zarzucanie tak niegodnych zachowań osobom dotkniętym wielką tragedią nie może pozostać bezkarne" - napisał Błaszczak. Jego zdaniem, premier mówiąc m.in. te słowa "wyraźnie zwrócił się do obecnych na galerii widokowej przedstawicieli rodzin", a ich reakcja "była silnie emocjonalna i jednoznacznie negatywna".
"Komisja Etyki musi zareagować na tę sytuację i wymóc na pośle Donaldzie Tusku zmianę zachowania, które stawia w złym świetle polski parlament i poniża osoby, które doświadczyły wielkiej tragedii osobistej" - napisał Błaszczak. Premier odnosząc się w poniedziałek do zapowiedzi PiS dotyczącej złożenia wniosku, oświadczył, że stawi się na wezwanie Komisji Etyki.
PiS: Szejnfeld zarzucił nam działanie na szkodę państwa
Do Komisji Etyki trafił też wniosek PiS o ukaranie Adama Szejnfelda (PO). Jak napisano we wniosku, poseł PO "naruszył zasady etyki poselskiej" zarzucając prezesowi PiS i innym politykom tej partii "działanie na szkodę państwa polskiego poprzez współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi". Chodzi wypowiedź Szejnfelda z piątku. Według PiS, poseł PO w programie "Polityka przy kawie" TVP1 powiedział: "Mi jest smutno i państwa żal. Jarosław Kaczyński, co by o nim nie sądzić, w końcu były premier Polski, niedoszły prezydent, marionetka, moim zdaniem, marionetka w rękach Putina, w rękach Rosji, w rękach służb rosyjskich, Prawo i Sprawiedliwość".
Zdaniem PiS, poseł Szejnfeld tym samym publicznie zarzucił politykom PiS "współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi i działanie na szkodę Polski". "Komisja Etyki musi zareagować na tę sytuację i wymóc na pośle Szejnfeldzie zmianę zachowania, które stawia w złym świetle polski parlament i umacnia w opinii publicznej negatywny obraz parlamentarzystów" - napisano we wniosku.
PO: Kaczyński narusza godność parlamentarzysty
Natomiast PO wnioskuje o ukaranie polityków PiS: Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Kempy, Antoniego Macierewicza i Krzysztofa Sońty, oceniając, że w ubiegłotygodniowej debacie posłużyli się oni "oskarżeniami, które muszą mieć swój finał w Komisji Etyki Poselskiej". - One nie tylko naruszają godność parlamentarzysty, ale również godność tego gmachu, parlamentu, Rzeczypospolitej - mówił w poniedziałek Andrzej Halicki, przedstawiając uzasadnienie zapowiadanych już wcześniej wniosków.
Halicki stwierdził wtedy m.in., że Kempa w swoich wypowiedziach stosowała "retorykę insynuacji". Jak ocenił, "oskarżyła świadomie premiera o kłamstwa, działanie pod kierunkiem obcego państwa, o zastraszanie rodzin ofiar katastrofy". Z kolei Macierewicz - jak mówił poseł PO - zarzucając na posiedzeniu połączonych komisji przedstawicielom rządu "zaprzaństwo", sam "zapiera się polskiego państwa i polskich instytucji". Poseł Sońta - jak mówił Halicki - użył wobec wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego "stwierdzenia o konieczności udania się do psychiatry".
Wniosek o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego dotyczy nie tylko jego wypowiedzi podczas ubiegłotygodniowej debaty w Sejmie, ale także wypowiedzi w mediach. - W stosunku do premiera i PO używał określenia o spowodowanie i odpowiedzialność za śmierć prawie stu osób - powiedział Halicki.
PiS: Niesiołowski niewłaściwie prowadził debatę
Ponadto w ubiegły piątek PiS złożył już do Komisji Etyki Poselskiej wniosek o ukaranie wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego m.in. za sposób prowadzenia debaty nad informacją rządu w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Za naruszenie zasad etyki poselskiej komisja może zwrócić posłowi uwagę, udzielić mu upomnienia lub nagany.
zew, PAP