Z ekspertyzy lekarskiej wynika, że Kociołek może uczestniczyć w rozprawie nie dłużej niż 3 godziny dziennie. Co do Jaruzelskiego obostrzenia są surowsze - z uwagi na charakter jego schorzeń rozprawy mogą trwać najwyżej 2 godziny i nie można wyznaczać ich częściej niż raz w tygodniu. Lekarze zalecili, aby w czasie rozprawy zarządzać przerwę, w której oskarżony mógłby przyjąć leki, a sala rozpraw była wywietrzona. Wyjaśnienia Jaruzelski może składać "w wygodnej pozycji", niestojącej.
Od listopada 2009 r. w procesie trwa tzw. zaliczanie materiału dowodowego - ostatnia czynność przed zamknięciem przewodu, mowami końcowymi stron i wyrokiem. Na wniosek obrony odczytywane są niektóre dokumenty z akt sprawy. W listopadzie obrońca generała, mec. Jan Borowicz wskazywał, że zaliczanie materiałów powinno się zakończyć w lutym.
Na ławie oskarżonych zasiadają: ówczesny szef MON 87-letni gen. Jaruzelski, wicepremier PRL 77-letni Stanisław Kociołek i trzej dowódcy jednostek wojska tłumiących robotnicze protesty. Żaden z nich nie przyznaje się do winy. Grozi im nawet dożywocie.
PAP, arb