Migalski zakłada jednak, że apel o powrót polityków z Brukseli mógł wyjść również od przedstawicieli "aparatu" PiS. To z kolei oznaczałoby, że "są w PiS ludzie, którym zaczyna uwierać rosnąca pozycja ludzi Zbyszka i jego samego". "Jeśli puszczenie informacji o rzekomym starcie europosłów w najbliższych wyborach był dziełem frakcji młodych, to znaczy, że w PiS zaczyna się następna wojna, w której naprzeciw siebie staną ludzie Zbyszka oraz młodzi, skupieni wokół Hofmana, Mariusza Kamińskiego czy Dawida Jackiewicza - z pewnym wsparciem Adama Lipińskiego i być może samego prezesa" - prognozuje eurodeputowany PJN. I dodaje, że jeśli Zbigniew Ziobro wygra tę bitwę wówczas "partia będzie jego". Jarosław Kaczyński - zdaniem Migalskiego - "na pewno będzie lekko wspierał przeciwników Zbyszka, ale jeśli zobaczy, że po raz kolejny wygra on w wewnątrzpartyjnej masakrze, namaści go oficjalnie na swego następcę, bo jest racjonalny do bólu" - podsumowuje eurodeputowany.
arb