W RMF FM rzecznik rządu pytany, czy opisana przez rosyjską gazetę instrukcja "może rzeczywiście istnieć", odpowiedział: "taka instrukcja na pewno istnieje, natomiast, jakie są w niej zapisy trudno mi powiedzieć, chociaż szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, żeby akurat takie szczegółowe zapisy tam się znajdowały, ale nie wiem". W przesłanym później oświadczeniu Centrum Informacyjne Rządu podkreśliło, że rzecznik w wywiadzie dla RMF FM "odniósł się do faktu istnienia instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD oraz wewnętrznych regulacji w 36. Pułku Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego". W oświadczeniu przywołano także słowa dowódcy Sił Powietrznych gen. Lecha Majewskiego, który "oświadczył, że w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego nie ma i nie było tajnej instrukcji opisanej w >Komsomolskiej Prawdzie<".
Graś ocenił, że "to, o czym napisała >Komsomolskaja Prawda< jest po prostu nieprawdą i manipulacją". Zdaniem rzecznika "trzeba bardzo ostrożnie i spokojnie podchodzić do tego typu informacji". - Trzeba przygotować się na to, że przed opublikowaniem raportu komisji Jerzego Millera, pewnie po opublikowaniu tego raportu będziemy świadkami takich właśnie różnego rodzaju >wrzutek medialnych<, które będą chciały pokazać, że jedyna prawda o katastrofie to ta prawda, zawarta w raporcie MAK-u - podkreślił rzecznik rządu. Według niego polski raport na temat katastrofy nie wzbudzi entuzjazmu zarówno po polskiej, jak i rosyjskiej stronie.
PAP, arb