Według Kluzik-Rostkowskiej, należy opracować ustawę, która "będzie jasno precyzowała obowiązki władz państwa, organizatorów wakacji w momencie, kiedy na terenie kraju, w którym przebywają Polacy, jest sytuacja kryzysowa". Poseł PJN Jacek Pilch przekonywał, że należy wyodrębnić z obowiązujących przepisów te dotyczące kryzysowego położenia Polaków za granicą i "spiąć je w jedną całość, czyli określić instytucje odpowiedzialne i koordynujące działania wobec obywateli RP, którzy znaleźli się w trudnym położeniu". Jak mówił, postulowana przez PJN ustawa byłaby "o krytycznym położeniu obywateli RP poza granicami kraju".
Ustawa - tłumaczył Pilch - określałaby "odpowiedzialność, procedury postępowania władz w takich przypadkach jak porwanie obywatela RP za granicą, jak destabilizacja polityczna, militarna, ekologiczna na terenie danego kraju (w którym przebywają Polacy - red.) czy też upadek biura podróży". - Nie ma instrukcji, co robić, kto podejmuje decyzje, kto negocjuje w przypadku - nie daj Boże - porwania obywatela RP za granicą kraju - argumentował poseł.
Pilch pytał też, dlaczego w sprawie sytuacji Polaków w Egipcie nie zebrał się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. - Czy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i MSZ ma stały, 24-godzinny kontakt z biurami podróży i wie, gdzie są nasi obywatele i w jakiej liczbie? - chciał wiedzieć poseł. Poseł dociekał też, "czy jest przygotowany plan ewakuacji z Egiptu polskich obywateli i co by było, gdyby droga powietrzna była niedostępna".
zew, PAP