"Umieszczenie podziękowań oraz informacja zamieszczona przez wydawnictwo w stopce redakcyjnej, że autorem tekstu jest ww. dwumiesięcznik, sugeruje jednoznacznie, że to jego redaktorzy są autorami książki i rodzi w czytelniku mylne wrażenie akceptacji i poparcia Jasnej Góry dla całej publikacji. Redakcja dostarczyła jedynie tekst kazania, z którego fragment, bez wcześniejszego porozumienia, zamieszczono jako przedmowę" - poinformował o. Majewski. Zaznaczył, że przed wydaniem książki Jasna Góra nie znała jej treści. Informacja, jakie miała na temat autora tekstu były takie, że jest to znany historyk krakowski, autor wielu książek historycznych. "W osłupienie zatem wprawił Jasną Górę zapis, iż redaktorem jest o. Henryk Pietraszewicz. Umieszczenie takiego >pseudonimu< anonimowego historyka z Krakowa odczytywane jest jednoznacznie jako imię i nazwisko jednego z paulinów jasnogórskich. Tymczasem autor tekstu, czyli tzw. znany historyk ukrywający się przed czytelnikiem jako o. Henryk, nie zamierza ujawnić, kim jest naprawdę" - napisał przeor Jasnej Góry. Oświadczył też, że "klasztor nie podpisuje się pod tą książką, ani jej nikomu do czytania nie poleca".
"Wszystkie osoby, które wzburzył ten gniot wydawniczy, zapewniam o znanej powszechnie solidarności zarówno z tymi, którzy zginęli, z ich najbliższymi i z tymi, których celem jest poznać prawdę, którą kryje ta tragedia. Materialnym dowodem tej solidarności niech na zawsze pozostanie kawałek samolotu, którym leciała do Smoleńska delegacja z prezydentem RP, a który to kawałek po katastrofie został wmontowany w najnowszą suknię dla Cudownego Obrazu Matki Bożej" - dodał o. Majewski.
PAP, arb