Tyszkiewicz zwrócił uwagę, że dobrą informacją jest deklaracja kanclerz Angeli Merkel, która zapewniła Polskę o swoim wsparciu jeśli chodzi o politykę sąsiedztwa w stosunku do Białorusi. - To dla nas bardzo ważne, bo chcemy być liderem Unii - jeśli chodzi o politykę UE na Wschodzie, m.in. w kwestii Partnerstwa Wschodniego - mówił polityk PO.
"To tylko wizerunek..."
Krytyczny w ocenie efektów spotkania w Warszawie jest PiS. - Najważniejsze w polityce zagranicznej są nie gesty, nie fotografie, najważniejsze są konkrety. Dzisiejsze spotkanie nie przynosi żadnych konkretów - ocenił wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Karol Karski. Według niego, spotkanie nie zostało przygotowane merytorycznie. - Ma charakter wyłącznie wizerunkowy, jak cała obecna polityka zagraniczna - podkreślił Karski. Jego zdaniem, słowa Komorowskiego o ewentualnym spotkaniu przywódców Trójkąta Weimarskiego z prezydentem Rosji świadczą o tym, że jeszcze nic w tym kierunku nie zostało zadecydowane ani przygotowane. - Skoro prezydent się nad tym dopiero zastanawia, to oznacza, że nic nie jest przygotowane, a jest już bardzo, bardzo późno, przecież prezydencję przygotowuje się z bardzo dużym wyprzedzeniem - zauważył Karski.
Wypełnić Trójkąt treścią
Inny z wiceszefów Komisji Spraw Zagranicznych Tadeusz Iwiński z SLD podkreślił, że Trójkąt Weimarski trzeba "wypełnić treścią". W opinii posła Sojuszu, w przeciwieństwie do Grupy Wyszehradzkiej, która jest instytucją regionalną, dla Trójkąta Weimarskiego trudniej jest znaleźć "nić przewodnią".
W ocenie Iwińskiego, jednym z pól, na których mogą współpracować Polska, Francja i Niemcy jest nadanie Unii Europejskiej "nowej żywotności". - Motor niemiecko-francuski tu już nie wystarczy - przekonywał polityk SLD. Jego zdaniem nie można też dopuścić do stworzenia UE dwóch prędkości i podziału na członków Wspólnoty, którzy są w strefie euro i tych, którzy są poza nią.
Za wcześnie na oceny
Poseł PSL Janusz Piechociński ocenił, że ogłaszanie reaktywacji Trójkąta jest przedwczesne. Zwrócił uwagę, że interesy Niemiec i Francji są w bardzo dużym stopniu inne niż interesy Polski, dlatego trudno sobie wyobrazić stałą współpracę tych trzech krajów. Zaznaczył, że forum do kooperacji między państwami europejskimi jest UE i to tam dochodzi do rozmów i wypracowywania stanowisk krajów Wspólnoty.
PAP, arb