Minister Sawicki zapewnia, że rolnictwo będzie jednym z priorytetów polskiego przewodnictwa w UE. - Troska PiS jest przedwczesna, a wypowiedzi polityków tej partii to demagogia nie znajdująca pokrycia w faktach - powiedział minister. Jak zaznaczył, decyzje dotyczące priorytetów polskiej prezydencji jeszcze nie zostały przez rząd przyjęte. - Prowadzę rozmowy zarówno z premierem, jak i ministrem spraw zagranicznych i jestem spokojny o to, że rolnictwo będzie jednym z głównych priorytetów naszej prezydencji - podkreślił Sawicki.
Jeszcze bardziej tragicznie
Posłowie PiS przedstawili także wnioski ze swojego raportu "Trzy lata psucia polskiego rolnictwa", w którym zarzucają resortowi rolnictwa niekompetencję w zakresie Wspólnej Polityki Rolnej, a także m.in. "dramatyczne pogorszenie sytuacji" rynków wieprzowiny, mleka, zbóż, owoców miękkich i warzyw, tytoniu oraz cukru. - Po ponad trzech latach rządów Sawickiego sytuacja polskiego rolnictwa jest jeszcze bardziej tragiczna, a w wielu dziedzinach wręcz katastrofalna - piszą autorzy raportu. Według PiS, Sawicki jest też odpowiedzialny m.in. za wzrost cen żywności i pogorszenie się jakości produktów rolno-spożywczych, a także za spadek wydatków w budżecie państwa na rolnictwo.
Politycy PiS przedstawili projekt uchwały wzywającej rząd "do uznania spraw wsi i rolnictwa za priorytetowy kierunek działań Polski w ramach prezydencji polskiej w II połowie 2011 roku". PiS chce wezwać rząd m.in. do "podjęcia stanowczych działań na najwyższym szczeblu o zapewnienie dla polskich rolników równego i niedyskryminującego poziomu dopłat bezpośrednich po 2013 roku". - Jeśli rząd nie wykona naszej prośby, naszej rezolucji, a minister Sawicki nie zmieni swojego stanowiska, złożymy wniosek o wotum nieufności dla pana Marka Sawickiego, bo inaczej już po prostu w tej sytuacji postąpić nie możemy - oświadczył wiceszef sejmowej Komisji Rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
- Jeżeli ten wniosek jest poważny, to najpierw PiS powinno wystąpić z frakcji, którą stworzyło razem z torysami (Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim - red.), żeby m.in. ograniczyć budżet i Wspólną Politykę Rolną, w tym dopłaty. Jeśli wycofają się ze swojego stanowiska, to wtedy może mogą się zastanowić, co dalej - powiedział szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki.
Nie każdemu po równo
Dopłaty bezpośrednie dla rolników w UE są bardzo zróżnicowane, np. na Łotwie rolnicy dostają ok. 100 euro do hektara użytków rolnych rocznie, a w Grecji czy na Malcie ok. 500 euro/ha. Unijna średnia dopłat wynosi około 250 euro. W Polsce jest to około 200 euro, we Francji ok. 250, w Niemczech ok. 300 euro. W przyjętym w listopadzie dokumencie Komisja Europejska zaproponowała bardziej sprawiedliwe, lecz nie jednakowe w całej UE dopłaty bezpośrednie, a także premie za respektowanie zasobów naturalnych i norm ochrony środowiska. Decyzje w sprawie przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej UE mają zapaść na przełomie 2011 i 2012 r. Polska prezydencja rozpoczyna się 1 lipca i potrwa do końca 2011 roku.
zew, PAP