"W PJN jest kilkoro potencjalnych premierów"

"W PJN jest kilkoro potencjalnych premierów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Kluzik-Rostkowska (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- W naszym środowisku politycznym jest kilka osób, które mają potencjał do sprawowania funkcji premiera - zapewnia w rozmowie z "Polską The Times" szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska.
- PJN to partia wielu liderów - mówi Kluzik-Rostkowska, pytana, czy nie ma konfliktu między nią a europosłem Michałem Kamińskim. Wielu liderów to - zdaniem szefowej PJN - siła tej formacji. - Partie wodzowskie kończą się. Są na fali, dopóki jest wódz, który wie, co czyni, i jego autorytarne decyzje niosą partię. Ale jeśli wódz zatraca instynkt polityczny, to te formacje się gubią - uważa Joanna Kluzik-Rostkowska. Jej zdaniem efekty gubienia widać w PO i PiS. - Jarosław Kaczyński zmienił postrzeganie rzeczywistości po 10 kwietnia. On nie ma wokół siebie przeciwników politycznych, tylko wroga Donalda Tuska, którego musi politycznie zniszczyć - mówi szefowa PJN.

Wielka draka w PO

- Kiedy Grzegorz Schetyna mówi prawdę oczywistą - bo przecież wszyscy widzą, że król jest nagi - że reakcja rządu na raport MAK była spóźniona, to nagle robi się wielka draka. W partii, gdzie szanuje się podmiotowość jej członków, taka sytuacja nie może mieć miejsca - ocenia Kluzik-Rostkowska. - Parę tygodni temu rozmawiałam z ambasadorem Wielkiej Brytanii i on nie mógł pojąć, dlaczego my budujemy partię, zamiast po prostu zmienić lidera partii istniejącej - dodaje. Joanna Kluzik-Rostkowska zapewnia, że nie jest wodzem.

- Najważniejsze decyzje dotyczące PJN podejmujemy kolegialnie - zapewnia Kluzik-Rostkowska. Przekonuje, że bliski jej jest "wspólnotowy" model pracy. - Rolą szefa nie jest przycinanie skrzydeł, lecz maksymalne wykorzystanie potencjału współpracowników - podkreśla. Jej zdaniem najefektywniejsze są zespoły, w których każdy ma poczucie posiadania realnego wpływu na decyzje.

Poncyljusz gensekiem?

Kto zostanie sekretarzem generalnym PJN, odpowiedzialnym za struktury partii? - Póki co zarówno rozmowami przy powstawaniu klubu, jak i strukturami w Polsce zajął się Paweł Poncyljusz. Poprosiłam go o to, bo jest w parlamencie od wielu lat, ma doskonałe rozeznanie personalne dotyczące parlamentarzystów wielu kadencji, pamięć do sytuacji politycznych w poszczególnych okręgac - podkreśla Kluzik-Rostkowska. Na razie PJN szuka nazwy dla stanowiska. - Sekretarz generalny kojarzy nam się z komunistycznym gensekiem - mówi szefowa ugrupowania.

zew, "Polska The Times"