[[mm_1]]
Eurodeputowany nie chce komentować sytuacji w PiS. - Po tym, jak odszedłem z PiS powiedziałem, że nie chcę być człowiekiem, który będzie sprawiał wrażenie, że ma obsesję na punkcie swojej byłej partii, jak czasem ludzie po rozwodzie mają obsesję na temat byłego partnera - podkreśla. Dopytywany jednak o możliwość zdobycia fotela premiera przez Jarosława Kaczyńskiego stwierdza, że "temat Jarosław Kaczyński nowym premierem Polski jest równie egzotyczny, jak temat Michał Kamiński na Księżycu". Dlaczego? Ponieważ decyzje podjęte przez Kaczyńskiego sprawiają iż jego partia "nie ma zdolności koalicyjnej". - Ja nie wierzę w to, że PiS jest w stanie zdobyć czterdzieści parę procent głosów, które gwarantują samodzielną większość. A z kim PiS miałby rządzić? Jeżeli dookoła w oczach samego PiS sami zbrodniarze, wariaci i złodzieje, no tak, no to przecież sam PiS wyklucza zdolność koalicyjną, przecież nie będzie rządził z Platformą - tłumaczy.
Radio Zet, arb