Błaszczak podkreślił również, że GUS w szczególny sposób wymaga "absolutnego braku ingerencji ze strony rządu". "W tym kontekście Pańska nagła decyzja o odwołaniu prof. dr hab. Józefa Oleńskiego wymaga pilnych wyjaśnień. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której zmiany na stanowisku szefa GUS są dokonywane bez podania poważnych przyczyn przed upływem kadencji szefa GUS. Taka sytuacja może doprowadzić do spadku wiarygodności GUS co byłoby niezwykle szkodliwe dla wizerunku Polski" - napisał do premiera. Szef klubu PiS powiedział też, że to nie kancelaria premiera powinna dokonywać kontroli w GUS, ale Najwyższa Izba Kontroli. - Rząd powinien z daleka trzymać się od jakiejkolwiek ingerencji w to co dzieje się w GUS-ie - podkreślił.
Według RMF FM, powodem odwołania Oleńskiego są kontrole w GUS, o których pisała "Rzeczpospolita". W styczniu gazeta podała, że kontrola w GUS, zarządzona przez kancelarię premiera, wykazała m.in., że Janusz Dygaszewicz, dyrektor Departamentu Programowania i Koordynacji Badań GUS oraz szef Centralnego Biura Spisowego otrzymał 131 tys. zł na podstawie umowy-zlecenia za nadzór nad przygotowaniem do dwóch spisów powszechnych. Oprócz tego brał normalną pensję. Gazeta podała także, że w ciągu trzech miesięcy 2010 r. GUS podpisał umowy-zlecenia z 357 pracownikami na ponad 3,5 mln zł, z czego 67 pracowników otrzymało dodatkowo 2,3 mln zł.
Oleński został prezesem GUS w październiku 2006 r. Na to stanowisko powołał go premier Jarosław Kaczyński. Prezesem GUS Oleński został wtedy po raz drugi - pełnił już tę funkcję w latach 1992-1995. Wówczas był także przewodniczącym Komisji Statystycznej ONZ i wiceprzewodniczącym Konferencji Statystyków Europejskich.PAP, arb