PiS żąda rezolucji, Platforma czeka na raport Millera
Błaszczak oświadcza, że chciałby, aby Sejm przyjął na najbliższym posiedzeniu projekt rezolucji PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej. – Ta rezolucja po pierwsze odrzuca kłamstwo smoleńskie i kłamliwy raport MAK-u, a po drugie wzywa rząd by wystąpił do organizacji międzynarodowych ws. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej – zaznacza.
Mniej radykalnie wypowiada się szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz, który zachowuje dystans w stosunku do opinii rosyjskich ekspertów. - Każdy ma prawo konferencję robić. My czekamy na raport komisji Millera i jesteśmy przekonani, że ten raport będzie dokładny i całą prawdę o katastrofie nam pokaże - zapewnia.
"2:0 dla Rosjan"
- Zero do dwóch dla strony rosyjskiej - tak o rosyjskiej wideokonferencji mówił rzecznik SLD Tomasz Kalita. - Uważamy, że trwa gra polityczna, gra medialna o to, kto zostanie obarczony winą za katastrofę smoleńską - powiedział. W ocenie Kality, Rosjanie bardzo szybko reagują "w sferze medialnej". Kalita jest zdania, że postanowili oni narzucić "swój własny opis rzeczywistości" i wyprzedzić zaplanowaną na piątek konferencję prasową polskich prokuratorów wojskowych, którzy w czwartek rano wrócili z Moskwy, gdzie m.in. brali udział w przesłuchaniach świadków - osób obecnych 10 kwietnia ubiegłego roku w wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska. Rzecznik SLD ocenił, że raport polskiej komisji Jerzego Millera powinien zostać zaprezentowany już dawno.
"Słabość Tuska obnażona"
Według rzecznika klubu PJN Lucjana Karasiewicza, telekonferencja z udziałem rosyjskich ekspertów "po raz kolejny obnażyła słabość polskiego państwa i rządu Donalda Tuska". Jego zdaniem, strona rosyjska wykorzystuje opóźnienie w publikacji polskiego raportu na temat przyczyn katastrofy "do publikowania kolejnych informacji, które są dla strony polskiej, zwłaszcza dla pilotów, bardzo niekorzystne".
"Winna była tylko nieprzygotowana polska załoga"
TVN24, PAP, kz, zew