- Większość tego, co PO przygotowała w tzw. pięciu pakietach legislacyjnych, miało zostać uchwalone do końca listopada. Mamy końcówkę lutego i z tego nie widać nic - mówił Migalski. - Mam przed sobą dokument z Centrum Prasowego KPRM z 16 września. Nazywa się to: Ruszyła ofensywa legislacyjna. Jestem ciekaw, kiedy się zakończyła - kpił. Migalski podkreślił też, że według wcześniejszych zapowiedzi PO, początkowo w ramach ofensywy miało zostać przyjętych ponad sto projektów ustaw, później pięćdziesiąt, w końcu - czterdzieści. - Z tego, co wiemy, według różnych metodologii, zależnie od tego, jak się liczy, zostało przyjętych sześć albo dziewięć - powiedział.
Podczas konferencji prasowej europoseł zaprezentował też m.in. slajdy przedstawiające kolejne informacje o jesiennej ofensywie legislacyjnej na Facebookowym profilu Kancelarii Premiera, a także zdjęcie gabinetu szefa rządu w Sejmie. - Tak wygląda miejsce, w którym pan premier miał urzędować, codziennie naciskać posłów koalicji do intensywnej pracy - mówił Migalski. - Nie ma go dziś w Sejmie, nie będzie go jutro, nie będzie tu pracował, nie będzie pracował w tym gabinecie, który tu jest opłacany z kieszeni podatników - powiedział Migalski.
pap, ps