Rzecznik ministerstwa Grzegorz Żurawski zwraca uwagę na fakt, że w związku z niżem demograficznym w ciągu ostatnich pięciu lat ze szkół "zniknął" cały rocznik uczniów. - Liczba dzieci zmniejszyła się o 411 tys., co średnio stanowi więcej niż jeden obecny rocznik populacji uczniów klas I w szkołach podstawowych - przekonuje Żurawski.
Utrzymanie szkół jest - zgodnie z obowiązującym prawem - zadaniem organu prowadzącego. W przypadku szkół publicznych są nimi samorządy. Do tego celu wykorzystują one środki pochodzące z dochodów własnych z różnych źródeł. Ponieważ realizują one w ten sposób nałożony przez państwo na obywateli obowiązek nauki, budżet państwa na dofinansowanie tego zadania przekazuje organom prowadzącym środki w ramach tzw. subwencji oświatowej, wyliczonej jako określona kwota na każdego ucznia w szkołach przez nie prowadzonych. - Obecny rząd zwiększył nakłady na oświatę w formie dofinansowania budżetów samorządów subwencją oświatową o prawie 10 mld zł. Jest to jedyna sfera budżetowa, która w okresie kryzysu została tak radykalnie dofinansowana. Jednak ze względu na niż demograficzny obecnie w każdej szkole podstawowej jest średnio o 20 uczniów mniej niż pięć lat temu. Stąd pomimo wzrostu subwencji oświatowej samorząd gminy dostaje dofinansowanie na uczniów z budżetu państwa w uśrednionej pod względem liczby uczniów szkole podstawowej, mniejszą o prawie 100 tys. zł niż pięć lat temu - wyjaśnił rzecznik MEN.
PAP, arb