Robert Tyszkiewicz (PO) podkreślił, że przyjęcie rezolucji to "wsparcie dla wszystkich, którzy na Białorusi walczą o prawa człowieka, o demokrację, o wolności i swobody polityczne". - Nasza uchwała jest wyrazem solidarności ze wszystkimi prześladowanymi za przekonania polityczne, zabiegającymi o prawa, wolności i swobody - mówił Tyszkiewicz. Jak dodał, to jest też głos w obronie prześladowanych. - Każdy reżim najchętniej prowadziłby swoją przestępczą działalność w ciszy i przy milczeniu opinii publicznej. Niesłychanie ważne jest to, żeby publicznie piętnować każdy przypadek naruszenia praw i swobód demokratycznych. Nacisk opinii publicznej osłabia represje, milczenie jest traktowane jako przyzwolenie na politykę prześladowań - zaznaczył poseł Platformy.
Z dyktatorem się nie dogada
Adam Lipiński (PiS) zwrócił uwagę, że od grudniowych wyborów prezydenckich na Białorusi minęło już wiele tygodni, a Sejm dopiero teraz podejmuje rezolucję. - Lepiej późno nic wcale - podkreślił. Apelował też, by w relacjach z Białorusią "bardziej kierować się polityką faktów dokonanych, niż iluzją tego, że my możemy się z reżimem Łukaszenki dogadać". - Z dyktatorami nikt się nie dogada - ocenił Lipiński. Jak mówił, według MSZ "polska polityka wobec Białorusi przypomina grę w szachy z reżimem białoruskim". - Przypomnę, że ulubionym sportem Łukaszenki jest hokej i on z nami grał tak jak się gra w hokeja i może by trzeba z tego wyciągnąć wnioski - zaznaczył poseł PiS.
Trzeba dwutorowo
Według Tadeusza Iwińskiego (SLD), wobec Mińska konieczne jest stosowanie polityki dwutorowej. - Z jednej strony izolacji w stosunku do reżimu, a z drugiej strony wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego - podkreślił. Jak dodał, Polska powinna "zdecydowanie" odrzucać "absurdalne zarzuty płynące niekiedy z Mińska pod naszym adresem". Jak podkreślił Iwiński, celem krótkofalowym w polityce wobec Białorusi powinno być uwolnienie wszystkich zatrzymanych po demonstracjach w grudniu i obniżenie poziomu represji wobec sił opozycyjnych i niezależnych mediów. - A cel długofalowy to wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego - powiedział.
- Właściwe jest podejście, które zaprezentował prezydent Bronisław Komorowski w swoim wystąpieniu w Kuźnicy Białostockiej, gdzie zapowiedział wspieranie wszystkich zgodnych z prawem międzynarodowym działań zmierzających do budowy społeczeństwa obywatelskiego, w tym udzielania azylu, a w szczególnych przypadkach przyznawania obywatelstwa polskiego - ocenił poseł Sojuszu.
Trudno milczeć
- Jeśli aresztuje się kontrkandydatów prezydenta, aresztuje się opozycję, trudno po prostu zbyć to milczeniem - mówił Franciszek Stefaniuk (PSL). - Dialog z Republiką Białoruś jest potrzebny, choć dzisiaj w wielu przypadkach niemożliwy, ale trzeba poszukiwać drogi dialogu - dodał.
Zbigniew Wojciechowski (PJN) opowiedział się za rozszerzeniem sankcji wizowych wobec władz białoruskich oraz wprowadzeniem sankcji gospodarczych wobec Białorusi. - Ale najważniejszym zadaniem jest tworzenie listy oprawców, którzy popełnili przestępstwa. Na czele tej listy wpisujemy Łukaszenkę i jego najbliższych współpracowników z aparatu ucisku, poczynając od gorliwych milicjantów - mówił. - Musimy wesprzeć z całą siłą działaczy Związku Polaków na Białorusi - dodał.
Polacy zrozumieją
Marek Borowski (SdPl) powiedział, że Polska jest w trudnej sytuacji, ponieważ "Łukaszenka może w każdej chwili dokonywać odwetu na mniejszości polskiej i to jest pewien rodzaj szantażu moralnego". - Ale Polacy żyjący na Białorusi źle by się czuli, gdybyśmy za cenę spokoju zlekceważyli, zamykali oczy na łamanie praw obywatelskich w tym kraju - podkreślił. Jak mówił, polska polityka wobec Białorusi musi być konsekwentna, a jej elementami powinny być: przyznawanie stypendiów dla młodzieży białoruskiej czy wspieranie telewizji Biełsat i radia Racja.
zew, PAP