Pytać nie wolno, ale to nie cenzura
- Arabski zachował się bardzo odpowiedzialnie - chwali marszałek. - Jeżeli się ustala, że to pytanie w Izraelu ma nie paść, no to powinno się go w imieniu odpowiedzialności za Polskę nie zadawać. To nie jest żadna cenzura - mówi. - Pewnych pytań nie wolno zadawać - dodaje. W tym, że współpracownik szefa rządu interweniuje w Polskiej Agencji Prasowej (spółce Skarbu Państwa) Niesiołowski nie widzi niczego dziwnego.
To histeryczna nagonka na PO
- Młodzi są bardzo niecierpliwi, poza tym jest histeryczna nagonka na Platformę - tak Niesiołowski tłumaczy spadek poparcia dla PO. Według ostatnich badań, wśród młodych ludzi więcej jest popierających partię Jarosława Kaczyńskiego niż ugrupowanie Donalda Tuska. - W ogromnej części środowisk opiniotwórczych jest bezmyślna nagonka (na PO - red.), młodzi są bardzo wpływowi i tak reagują - mówi wicemarszałek Sejmu.
Niesiołowski odnosi się też do wywiadu, którego Aleksander Smolar udzielił "Wprost". Smolar ocenił, że PO przegapiła moment na zmianę swojego przekazu. - Byliśmy usypiani za pomocą zielonego koloru, dyskursem o Zielonej Wyspie. Dziś Polska potrzebuje języka prawdy - mówił Smolar.
Krytyka PO szkodzi Polsce
- Nie rozumiem, po co Aleksander Smolar szkodzi Polsce - komentuje wywiad Niesiołowski. - Efektem tych wypowiedzi może być to, że Aleksander Smolar będzie miał minister sprawiedliwości Beatę Kempę, ministra sprawiedliwości Antoniego Macierewicza i premiera Zbigniewa Ziobro albo Jarosława Kaczyńskiego. No to wtedy Aleksandrowi Smolarowi podziękujemy wszyscy - grzmi Stefan Niesiołowski.
Rannych dobito na miejscu
Wicemarszałek Sejmu - w specyficzny dla siebie sposób - gratuluje też Antoniemu Macierewiczowi przyznanego przez "Gazetę Polską" tytułu Człowieka Roku 2010. Odbierając nagrodę Macierewicz powiedział: "Pod krzyżem katyńskim o godzinie 10:47 czasu moskiewskiego, gdy przyszła do nas wiadomość, co się zdarzyło, to była pierwsza refleksja - to drugi Katyń. To drugi Katyń, bo po raz drugi zgilotynowano przywództwo polskie".
- Tak – drugi Katyń, zgilotynowano, rannych dobito na miejscu, część uprowadzono, drugi wrak przywieziono na miejsce, no gratuluję, "Gazecie Polskiej" można pogratulować - ironizuje Niesiołowski. Jego zdaniem PiS popiera stanowisko Macierewicza, a organem partii jest "Gazeta Polska". - Przecież wiemy kim jest Macierewicz, kim jest redaktor "Gazety Polskiej". Za Macierewicza odpowiada PiS, to jest poseł PiS - przekonuje wicemarszałek Sejmu.
Przyzwoity człowiek, a wysługuje się PiS-owi
Stefan Niesiołowski atakuje też historyka prof. Wojciecha Roszkowskiego. Władysław Bartoszewski powiedział dla niemieckiego "Die Welt", że "gdy niemiecki oficer zobaczył mnie na ulicy i nie miał rozkazu aresztowania, nie musiałem się go obawiać, ale gdy sąsiad Polak zauważył, że kupiłem więcej chleba niż normalnie, wtedy musiałem się bać". Roszkowski w "Fakcie" odpowiedział, że nie powinniśmy Niemcom osładzać historii.
- Co pan Roszkowski chce, mamy fałszować historię według pana Roszkowskiego? - krytykuje Niesiołowski. Jego zdaniem donosiciel we własnych szeregach był groźniejszy niż niemiecki patrol, który szedł ulicą. - To nie znaczy, że tamci są lepsi, bo przecież Niemcy odpowiadają, Niemcy okupowali Polskę - zastrzega. Krytykuje jednak postawę prof. Roszkowskiego.
- Dziwię się, że pan Roszkowski, bo to jest przecież przyzwoity człowiek, że wysługuje się deputowanym PiS. To dość żałosne, że tego człowieka nie brzydzi PiS i to, co robi, bo on się wpisuje w to Rydzykowe fałszowanie historii - oburza się wicemarszałek.
zew, Radio ZET