– Niczego nie żałuję, to Błaszczak powinien żałować, że zachowuje się jak małe dziecko – komentowała Monika Olejnik niedzielne zachowanie przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka. Poseł opuścił jej program w trakcie jego trwania, a samej Olejnik zarzucił brak obiektywizmu i dziennikarskiej rzetelności.
– W programie nie wydarzyło się nic, co by uzasadniało decyzję o opuszczeniu studia – powiedziała Olejnik. – Poprosiłam tylko o odniesienie się do słów Jarosława Kaczyńskiego. To nie było pytanie kontrowersyjne czy prowokacyjne – podkreśliła dziennikarka. Dodała, że według niej zachowanie Błaszczaka było wyreżyserowane. – Wątpię, by w drodze z piątego piętra na parter przewodniczący zdołał sprokurować listy do szefów Radia Zet i Rady Etyki Mediów – stwierdziła.
Olejnik odniosła się także do oskarżenia Błaszczaka, że układa listę gości tak, że wszyscy są przeciwko jednemu zaproszonemu członkowi PiS-u. Według niej, Jan Rokita w czasach rządów PiS-u często znajdował się w podobnej sytuacji, a „dawał sobie radę". – Proponuję panu Błaszczakowi, by wziął z niego przykład – poleciła dziennikarka.
Olejnik nie obawia się bojkotu jej programu przez polityków PiS-u, do którego wezwał rzecznik partii Adam Hofman. – PiS bojkotował też TVN24 i Super Stację. Teraz najwyraźniej przyszła kolej na mnie – stwierdziła dziennikarka.
mb, „Super Express"
Olejnik odniosła się także do oskarżenia Błaszczaka, że układa listę gości tak, że wszyscy są przeciwko jednemu zaproszonemu członkowi PiS-u. Według niej, Jan Rokita w czasach rządów PiS-u często znajdował się w podobnej sytuacji, a „dawał sobie radę". – Proponuję panu Błaszczakowi, by wziął z niego przykład – poleciła dziennikarka.
Olejnik nie obawia się bojkotu jej programu przez polityków PiS-u, do którego wezwał rzecznik partii Adam Hofman. – PiS bojkotował też TVN24 i Super Stację. Teraz najwyraźniej przyszła kolej na mnie – stwierdziła dziennikarka.
mb, „Super Express"