"Incydent z naciskami na dziennikarza PAP-u, aby ten nie zadał pytania w Izraelu, nie jest przejawem cenzury, tylko nieporadności ze strony ministra Arabskiego i braku lojalności ze strony PAP-u" - ocenił na swoim blogu eurodeputowany SLD Marek Siwiec.
Według Siwca dziennikarze i politycy umieją umawiać się, jak załatwiać "bardziej skomplikowane" sprawy. W jego opinii, taki handel "sprowadza się do prostej zasady - informacja za współpracę". "W tym wypadku prośba Arabskiego miała charakter uzasadniony, ale skierował ją w niewłaściwy sposób do niewłaściwego człowieka" - przekonywał Siwiec.
Według europosła, fakt nagłośnienia kwestii iż pytanie o reprywatyzację w Jerozolimie nie padło wywarł odwrotny skutek do zamierzonego. "Cały Izrael i jeszcze kawałek świata wie, że Polska obawia się tematu reprywatyzacji mienia żydowskiego" - podkreślił Siwiec.
mb
Według europosła, fakt nagłośnienia kwestii iż pytanie o reprywatyzację w Jerozolimie nie padło wywarł odwrotny skutek do zamierzonego. "Cały Izrael i jeszcze kawałek świata wie, że Polska obawia się tematu reprywatyzacji mienia żydowskiego" - podkreślił Siwiec.
mb