KRRiT nie wybrała rady nadzorczej TVP

KRRiT nie wybrała rady nadzorczej TVP

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wybrała we wtorek nowej rady nadzorczej TVP. Podczas zakończonego posiedzenia członkowie KRRiT znów nie osiągnęli kompromisu w tej sprawie.
Kolejne posiedzenie poświęcone wyborowi nowej RN TVP zaplanowano na następny wtorek. Wiceprzewodniczący KRRiT Witold Graboś nie wyklucza jednak, że do rozmów na ten temat dojdzie jeszcze w tym tygodniu

Według Grabosia Rada jest już "blisko konsensusu", a największe kontrowersje ma wzbudzać obecnie propozycja, by w nowej RN TVP znalazło się miejsce dla osoby reprezentującej światopogląd "konserwatywno-zachowawczy". On sam mówi, że popiera takie rozwiązanie. - Uważam, że w nowej radzie powinno znaleźć się miejsce dla przedstawicieli wszystkich formacji intelektualnych oraz światopoglądowych, także odłamu konserwatywno-zachowawczego. Ten postulat nie zyskał jednak na razie akceptacji większości członków KRRiT - powiedział Graboś. - Nie żyjemy na księżycu, nie można części społeczeństwa pozbawiać reprezentacji w spółkach mediów publicznych - dodał. Dopytywany, czy większym problemem nie jest spór o miejsca w nowej RN TVP dla osób kojarzonych ze środowiskiem lewicowym, odparł, że nie dostrzega takiego problemu.

Inny z członków KRRiT Krzysztof Luft powiedział, że on także jest zwolennikiem rozwiązania, by w nowej RN TVP znalazły się osoby "o wrażliwości prawicowej, a także kandydaci rekomendowani przez środowiska twórcze". - Również przewodniczący Dworak zaproponował w poniedziałek skład osobowy, w którym takie osoby miały swoje miejsce. Niestety, skład taki nie uzyskał wymaganej większości głosów członków KRRiT - powiedział Luft.

Zdaniem Grabosia na KRRiT wywierana jest obecnie zewnętrzna "presja". - Pojawiają się kolejne oświadczenia różnych organizacji i stowarzyszeń (nawołujące do rozwiązania KRRiT, gdyby ta do końca marca nie wybrała RN TVP - PAP), wczoraj przeczytałem - co resort potem dementował - że to minister skarbu, nakazywał swojemu reprezentantowi w RN TVP takie, a nie inne głosowanie, żeby zmusić KRRiT do szybkiego wyboru nowej rady nadzorczej. KRRiT jest organem konstytucyjnym i wszelkie tym podobne naciski są pozaprawną formą wywierania presji. Nieskutecznej presji - powiedział Graboś.

Komentując poniedziałkowe zmiany w TVP stwierdził, że "ta sytuacja na pewno szkodzi wizerunkowi i interesom TVP". - Tworzy wrażenie, że jest to spółka niestabilna, zarządzana w przypadkowy, nieprzewidywalny sposób. To szkodzi także interesom reklamowym TVP - powiedział Graboś. Dodał, że KRRiT nie dokonała we wtorek wyboru nowej RN TVP m.in. także dlatego, że czeka, czym zakończy się przerwane do środy wieczorem posiedzenie obecnej RN telewizji. - W środę będziemy wiedzieć, jak się sprawy mają - powiedział.

Luft nie chciał komentować poniedziałkowych zmian w TVP, choć przyznał, że niestabilność w zarządzaniu spółką go "martwi".

W TVP doszło w poniedziałek do przywrócenia zawieszonych od pół roku: prezesa spółki Romualda Orła i członka zarządu Przemysława Tejkowskiego. W czasie, gdy obaj kojarzeni z PiS prezesi nie pełnili swoich obowiązków, TVP zarządzali: kojarzeni z lewicą: Bogusław Piwowar - jako p.o. prezes i Paweł Paluch. Od wtorku zarząd jest czteroosobowy: Orzeł, Tejkowski, Paluch i Piwowar. Ten ostatni jako delegowany do zarządu z rady nadzorczej pozostanie w nim jeszcze do 10 marca, utracił już jednak funkcję p.o. prezesa.

Rada nadzorcza TVP przerwała swoje obrady do środy wieczorem. Szef rady nadzorczej TVP Grzegorz Borowiec, który reprezentuje w spółce skarb państwa, zapowiadał, że po wznowieniu obrad w środę może być jeszcze głosowana uchwała o zawieszeniu Tejkowskiego lub na przykład oddelegowaniu któregoś z członków rady do zarządu.

pap, ps