Górski jest podejrzany o poświadczanie nieprawdy i wprowadzanie w błąd firm, które udzielały kredytów, przez co miał narazić je na straty rzędu ponad 80 tys. złotych.
Jak wynika z wniosku prokuratury, sprawa ma dotyczyć lat 1996-1999. Poseł PiS i jego rodzina zajmowała się handlem meblami i miała kilka sklepów w Poznaniu. - Zarzuca się posłowi Górskiemu poświadczanie nieprawdy i wprowadzanie w błąd firm, które udzielały kredytów, a tym samym narażenie na straty firm na ponad 80 tys. złotych - mówił broniący posła PiS Andrzej Dera (PiS). Jak dodał, przewinieniem Górskiego "miałoby być to, że był pełnomocnikiem, jedną z osób upoważnionych do podpisywania umów kredytowych".
Sam Górski tłumaczył, że wszystkie umowy kredytowe sporządzał z należytą starannością". - Sporządziłem w życiu kilka tysięcy, jeśli nie więcej takich umów i nigdy nie było problemów. Nie było problemów z żadną firmą kredytową i żadnym kredytobiorcą. Ani firma pośrednicząca, ani żaden bank, ani żaden klient, ani kredytobiorca nie złożył nigdy żadnego doniesienia do prokuratury czy na policję, że został oszukany czy poszkodowany - podkreślił poseł PiS. Zwrócił też uwagę, że do sprawy wrócono w 2005 roku, kiedy został posłem. Nad uchyleniem immunitetu posłowi Górskiemu będzie jeszcze głosował Sejm.
pap, ps