CBA nie złamało prawa w sprawie Sawickiej

CBA nie złamało prawa w sprawie Sawickiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
CBA rozpracowywało Beatę Sawicką w 2007 roku (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Warszawski sąd oddalił zażalenie na umorzenie śledztwa dotyczącego legalności działań CBA wobec byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. Decyzja sądu jest prawomocna, a jej uzasadnienie - tajne.
Postępowanie z doniesienia Sawickiej pod koniec kwietnia 2010 roku umorzyła Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Śledztwo miało na celu ustalenie, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA poprzez inwigilowanie posłanki, prowokowanie i nakłanianie do działań nielegalnych oraz "stosowanie wobec niej metod oddziaływania o charakterze osobistym". Prokuratura uznała wówczas, że "funkcjonariusze CBA działali w ramach obowiązujących przepisów prawa i nie dopuścili się przekroczenia przysługujących im uprawnień". Ponieważ szczegóły uzasadnienia tej decyzji zawierały treści objęte tajemnicą państwową, nie zostały podane do publicznej wiadomości. Zażalenie na umorzenie złożyli pełnomocnicy byłej posłanki.

Sprawę rozpatrywał za zamkniętymi drzwiami Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Ostatecznie postanowił on oddalić zależenie. Pełnomocnik Sawickiej, mec. Mikołaj Pietrzak poinformował, że uzasadnienie postanowienia jest tajne. Nie ma też możliwości odwołania od decyzji sądu.

Proces Sawickiej, która jest oskarżona o korupcję, toczy się od października 2009 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Obecnie - jak poinformował mec. Pietrzak - sąd odsłuchuje nagrania z części podsłuchów CBA. Wciąż otwarta zaś jest kwestia, kiedy zacznie się odsłuchiwanie podsłuchów Sawickiej i współoskarżonego burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego, dokonanych przez udających biznesmenów agentów CBA. Sąd Okręgowy chce, by najpierw oczyszczono trwające ok. 50 godz. nagrania z szumów.

CBA zatrzymało Sawicką w październiku 2007 r., gdy przyjmowała - jak uznano w akcie oskarżenia - łapówkę za ustawienie przetargu na zakup dwuhektarowej działki na Helu. Szczegóły nagłośnił ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński tuż przed wyborami w 2007 r. Z przedstawionych przezeń podsłuchów posłanki wynikało, że liczyła ona też na robienie interesów w związku ze spodziewaną po wyborach prywatyzacją w służbie zdrowia.

PAP, arb